Wysłano kontrterrorystów. Policjanci zatrzymali kolejne dwie osoby związane z usiłowaniem zabójstwa w maju ubiegłego roku w Warszawie 61-letniego Piotra G., znanego menadżera spółek państwowych i prywatnych. Zlecenie morderstwa miało wyjść od jego żony, z którą był w separacji i jej konkubenta. Przyjął je młody Brytyjczyk za 10 tys. funtów. Policjanci stołecznego Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw przy wsparciu kontrterrorystów zatrzymali w ubiegłym tygodniu w gminie Ożarów Mazowiecki 59-latka, mającego związek z usiłowaniem zabójstwa, do którego doszło 9 maja ubiegłego roku przy Placu Politechniki w centrum Warszawy. Do akcji zaangażowano kontrterrorystów, ponieważ kryminalni mieli informację, że mężczyzna może posiadać broń palną.Zabójstwo na zlecenie w centrum WarszawyDruga grupa funkcjonariuszy ze stołecznego „terroru” ujęła w tym czasie 49-letnią kobietę. Oboje zatrzymani trafili do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie usłyszeli zarzuty. Mężczyzna odpowie za „udzielanie pomocy przy przyjęciu zlecenia zabójstwa”. Natomiast kobieta podejrzana jest o „udzielanie pomocy w zleceniu zabójstwa”. Podejrzani trafili na trzy miesiące do aresztu. Czytaj więcej: Tak „Mokotów” ukradł miliony w Wólce KosowskiejDo znanego menadżera, który szedł w towarzystwie ochroniarza, podbiegł młody mężczyzna i zadał mu cios nożem. Sprawca uciekł. Zaatakowany trafił zaś do szpitala, gdzie lekarze przez kilka godzin walczyli o jego życie. Żona chciała pozbyć się mężaJak informował wówczas TVN Warszawa, policjanci bardzo szybko ustalili potencjalnych podejrzanych. Piotr G. miał bowiem dwa miesiące wcześniej zawiadomić organa ścigania, że otrzymuje groźby karalne, które traktuje bardzo poważnie. Miał też wskazać osoby, które mają stać za pogróżkami. Stołeczni policjanci szybko zatrzymali młodego Brytyjczyka, który miał dokonać ataku oraz pomagającego mu Polaka. Od tego momentu zaczęło się poszukiwanie zleceniodawców i innych osób zamieszanych w zbrodnię. Jej tłem były porachunki osobiste i finansowe.W ciągu roku zarzuty usłyszało kilka osób. Konkubentowi żony menadżera przedstawiono zarzut „nakłaniania i ułatwiania popełnienia zabójstwa”, jego matce „poplecznictwa” a synowi „pomocnictwa w zabójstwie”. Kiler za milion był poza budżetemPiotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie informował przed kilkoma miesiącami, że w areszcie przebywają już cztery osoby. Zatrzymano także samą żonę ofiary. Usłyszała ona zarzuty „nakłaniania do popełnienia zabójstwa pokrzywdzonego, za którego dokonanie potencjalni zleceniodawcy zażądali kwotę miliona złotych”. Zobacz także: Osobisty wątek zabójstwa w Łódzkiem. Poszukiwany znał kobietę, miał z nią dzieckoKobiety nie było stać na tak drogich kilerów i musiała szukać innego wykonawcy zlecenia. Miała także podżegać swojego konkubenta do nakłonienia innej osoby do zabójstwa męża. Wtedy to – ustalili śledczy – trafiono na Brytyjczyka, który zgodził się przyjąć zlecenie za 10 tys. funtów i przyleciał do Polski niedługo przed atakiem.