Trudno będzie ustalić, kto ranił przypadkowego świadka. 38-letni Ukrainiec i 45-letni Tadżyk zostali aresztowani w związku ze strzelaniną z policją, do której doszło 8 września na bazarze „Olimpia” na stołecznej Woli. Choć to młodszy z mężczyzn miał użyć broni przeciwko stróżom prawa, obaj odpowiedzą za czynną napaść na funkcjonariusza z użyciem broni palnej. Wciąż nie wyjaśniono kto postrzelił przypadkowego świadka zdarzenia – 57-letniego mężczyznę. Do strzelaniny doszło w niedzielę 8 września na bazarku na stadionie Olimpii w Warszawie. Ok. godz. 9.40 funkcjonariusze Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego Komendy Stołecznej Policji, postanowili wylegitymować jednego z mężczyzn, który najprawdopodobniej miał w ręku kilka aparatów telefonicznych. Ten jednak rzucił się do ucieczki. – Po krótkim pościgu funkcjonariusze dogonili zbiega i podjęli próbę jego obezwładnienia, w momencie, gdy ten usiłował wspiąć się na ogrodzenie. Wówczas mężczyzna krzyknął coś w obcym języku do innej osoby. Ta zaś wyjęła przedmiot przypominający broń i zaczął strzelać do policjantów – relacjonował we wrześniu prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Zaatakowani policjanci odpowiedzieli ogniem. Nie wiadomo dokładnie, ile padło strzałów. Pewne jest, że jedna z kul dosięgła 57-letniego mężczyznę, będącego przypadkowym świadkiem zdarzenia. Ranny miał wiele szczęście, bo choć doznał postrzału lewego pośladka i uszkodzenia miednicy, to pocisk przeleciał przez jego ciało nie uszkadzając żywotnych organów. Z powstałego zamieszania skorzystał mężczyzna zatrzymany przez policjantów, który uciekł ze swoim uzbrojonym kompanem. Poszukiwanie obu mężczyzn zajęło łącznie stołecznym stróżom prawa kilka tygodni. Dopadli ich Jak wynika z ustaleń portalu tvp.info jako pierwszy wpadł 45-letni obywatel Tadżykistanu. Ujęto go w połowie września. To on uciekał policyjnym wywiadowcom i krzyczał coś do wspólnika, tuż przed strzelaniną. W Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Wola usłyszał zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy dokonanej wspólnie i w porozumieniu poprzez użycie broni palnej. Nie przyznał się do popełnienia przestępstwa. Sąd aresztował go na trzy miesiące. Niedługo potem, prowadzący poszukiwania policjanci Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw KSP we współpracy z kolegami z Komendy Rejonowej Policji Warszawa Wola dopadli 38-letniego obywatela Ukrainy. To on jest podejrzewany o strzelanie do funkcjonariuszy na „Olimpii”. Odpowie on za to samo przestępstwo co zatrzymany wcześniej Tadżyk. Podzielił los kompana i również został aresztowany na trzy miesiące. Obu mężczyznom grozi do 10 lat więzienia. Śledczy mają problem z ustaleniem w jakich okolicznościach został postrzelony 57-letni świadek. Jako że nie znaleziono pocisku, który przeszedł ciało ofiary na wylot, nie wiadomo, czy mężczyzna został raniony przez Tadżyka, czy też przez ostrzeliwujących się stróżów prawa.Czytaj też: CBŚP dopadło kolejnych członków gangu. Wystawiali „lewe faktury” i „prali pieniądze”