Sędzia gościem programu „Trójkąt polityczny”. Igor Tuleya, ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” podkreślał w TVP Info, że brzydzi go polityka. Na pytanie, czy lepszym szefem resortu sprawiedliwości niż Adam Bodnar byłby Roman Giertych (KO) stwierdził po namyśle, że „gdyby działali wspólnie, działoby się to z pożytkiem dla wszystkich”. Podtrzymał swoje stanowisko, że neo-sędziowie winni mieć „wilczy bilet” i być usunięci z zawodu. – Moje stanowisko jest takie samo od 2018 r. Uważam, że neo-sędziowie nie powinni być w ogóle sędziami. Osoby, które stanęły w nieuczciwym konkursach przed fałszywą Krajową Radą Sądownictwa, albo nie mają wiedzy prawniczej, albo nie mają takiej cechy, którą powinien mieć sędzia, czyli nieskazitelnego charakteru. (…) Nie ma szkół, które by czegoś takiego uczyły. Podejrzewam, że nawet w Hogwarcie nie nauczyliby nieskazitelnego charakteru – mówił sędzia Tuleya.Czarna wizja powrotu PiS do władzy Sędzia Tuleya, który za rządów PiS był prześladowany przez ówczesne władze, był pytany co by się działo gdyby ugrupowanie to wróciło do władzy. – Myślę, że nie byłoby niezależnych sądów, niezawisłych sędziów, niezależnych mediów, kultury i sztuki oraz niezależnych wolnych wyborów i wolnych obywateli. Pewnie niepokorni prawnicy, obywatele i dziennikarze poszliby siedzieć – mówił gość TVP Info. Tuleya zwrócił uwagę, że politycy PiS już teraz formułują groźby pod adresem rządzących polityków. Sędzia zwrócił uwagę, że w 2015 r. trudno było traktować poważnie traktować zagrożenie dla praworządności, a „nie minęło ledwie kilka miesięcy, gdy okazało się, że Orban to mały pikuś w porównaniu z prezesem Kaczyńskim”. Gość TVP Info podkreślił, że spodziewał się trudności związanych z przywracaniem praworządności w Polsce. – Była ona niszczona przez osiem lat, a na razie minęło kilka miesięcy od tego, jak zaczęli rządzić demokraci. To wymaga czasu. Też jestem rozczarowany, że to tyle trwa, ale wierzę, że min. Bondar ma jakąś strategię i pomysły na naprawę praworządności – podkreślił Tuleya. „Odciąć prąd i wodę” Sędzia nie krył także, że instytucje takie jak Sąd Najwyższy, Krajowa Rada Sądownicza czy Trybunał Konstytucyjny przestały pełnić swoje funkcje, a zasiadają w nich osoby sędziowskie. Przyznał, że byłby za tym, aby zamknąć KRS i nie wpuszczać doń neo-sędziów. Jego zdaniem przestała to być instytucja, która miała strzec niezależności sądów. Jeszcze radykalniej postąpiłby z TK. – Należy odciąć tam prąd i wodę. Może nie ogrzewanie, bo idzie zima – stwierdził, dodając, że można zacząć od zredukowania budżetu trybunału. „Nie chcę być ministrem, ani Prokuratorem Generalnym”Za chwilę będziemy mieć rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. W związku z tym „minister Adam Bodnar pozostanie w swoim gabinecie, a pozostanie do objęcia stanowisko Prokuratora Generalnego” – powiedziała prowadząca program, sugerując, że sędzia Tuleja mógłby zająć to stanowisko.W odpowiedzi Tuleja podkreślił, że „to jest bardzo dobry pomysł, żeby rozdzielić te dwie funkcje”. – Nie chcę być ministrem, Prokuratorem Generalnym absolutnie też nie – podkreślił. Jak dodał, wielu prokuratorów, którzy w jego ocenie nadawaliby się do objęcia tej funkcji.Pojęcie demokracji walczącej „funkcjonuje już nie wiadomo od kiedy”– Pewnie jeszcze nie raz popełnimy błędy albo popełnimy czyny, które według niektórych autorytetów prawnych będą niezgodne albo nie do końca zgodne z zapisami prawa, ale nas nic nie zwalnia z obowiązku działania każdego dnia – mówił Tusk we wrześniu w Senacie. Stwierdził, że „konieczne jest działanie w kategoriach »demokracji walczącej«”. Zapytany o te słowa sędzia Tuleja stwierdził, że „rozumie te słowa”. Jak zaznaczył, „pojęcie »demokracji walczącej« w teorii prawa i filozofii prawa funkcjonuje już nie wiadomo od kiedy; na tym gruncie ukuto pojęcie praworządności walczącej”. Jego zdaniem, „należy działać zdecydowanie, oczywiście w granicach prawa, ale w granicach nakreślanych przede wszystkim przez konstytucję”.– Pamiętajmy, że mamy mnóstwo ustaw, mnóstwo prawnych pułapek i min przygotowanych przez poprzedni reżim i trzeba się jakoś w tym poruszać. Ciężko przestrzegać fałszywego prawa, narzuconego, uchwalonego podstępem wyłącznie po to, żeby jakoś utrzymać poprzedni, skostniały układ. Takim wyznacznikiem powinna być konstytucja i to, co w niej jest zapisane – podkreślił sędzia Tuleja.