Nastolatek zmarł nad ranem. 17-latek pchnięty nożem w Warszawie zmarł w poniedziałek nad ranem – potwierdził w rozmowie z portalem tvp.info Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. 15-letnia dziewczyna, która, zdaniem śledczych, dźgnęła młodego mężczyznę według prokuratury mogłaby odpowiadać za ten czyn, jak osoba dorosła. Decyzja należy do sądu rodzinnego. Dwóch 19-letnich mężczyzn, którzy jej towarzyszyli, trafiło do aresztu na trzy miesiące. Nastolatek został zaatakowany w piątek w pobliżu wejścia do stacji metra Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. Policja zatrzymała w tej sprawie trzy osoby – 15-letnią dziewczynę i dwóch mężczyzn w wieku 19 lat. Śledczy ustalili, że to 15-latka dokonała tego czynu. Decyzją sądu rodzinnego i nieletnich trafiła do ośrodka wychowawczego na trzy miesiące. Jest też wniosek o opinię psychologiczną. W związku z tym, że czyn, którego się dopuściła zagrożony jest karą do 20 lat więzienia – prawdopodobnie zostanie złożony wniosek, aby odpowiadała, jak osoba dorosła. Decyzja w tej kwestii należy do sądu. Zarzuty i areszt dla dwóch mężczyznTeraz kluczowe są wyniki sekcji zwłok mężczyzny, które mają dać odpowiedź w sprawie przyczyny śmierci. Dwaj mężczyźni, którzy zostali zatrzymani do tej sprawy, usłyszeli zarzuty utrudniania dochodzenia, nieudzielenia pomocy oraz dotyczące niezawiadomienia o czynie zabronionym. – W ich przypadku zdecydowano o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące – mówi portalowi tvp.info prokurator Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.