Biełsat przyjrzał się sylwetce dr. Jerzego Dariusza Kiełbowicza. W moim kraju panuje epidemia rusofobii, ale jestem zdrowym Polakiem – tak związana z białoruskim reżimem agencja Biełta cytuje dr Jerzego Dariusza Kiełbowicza. Polski naukowiec, doktor nauk prawnych, gościł w Mińsku na konferencji dotyczącej... standardów i procesów wyborczych. Śledztwo Biełsatu ujawnia, że nie była to jego pierwsza wizyta ani pierwszy raz, gdy jego postać białoruska propaganda wykorzystuje do ataków na Polskę. Konferencja odbywała się w dniach 19-20 września w białoruskiej stolicy pod hasłem „Międzynarodowe standardy i proces wyborczy: doświadczenie i perspektywy rozwoju”, pod patronatem środowisk związanych z reżimem Alaksandra Łukaszenki. Propaganda Łukaszenki zachwycona „Nie zabrakło też ponoć gości z Polski, chociaż z nazwiska wymieniono tylko jednego. A przynajmniej na jednym skupiono się szczególnie” – wskazuje serwis telewizji Biełsat. Związana z reżimem agencja informacyjna Biełta w depeszy przetłumaczonej na kilka języków cytuje dr. Jerzego Dariusza Kiełbowicza z Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa i Ochrony w Warszawie. Według tej relacji naukowiec brał udział w panelu „Rola instytucji społeczeństwa obywatelskiego w poprawie procesu wyborczego: tradycje i innowacje”, gdzie miał mówić o polskich obserwacjach. Na wstępie rzekomo zacytował jednego z czołowych propagandystów białoruskiego reżimu Wadzima Hihina – zresztą Polaka z pochodzenia – który w 2022 roku pisał, że w Polsce ograniczana jest wolność słowa i panuje totalitarna polityka historyczna. Dr Kiełbowicz, odnosząc się do tych słów, miał zauważyć, że on sam odnosi się do „zdrowych Polaków” – zauważa z kolei niezależny Biełsat. Zobacz także: Przekonują świat, że Rosjanie też płaczą na wojnie. Burza wokół festiwalu w ZurychuKim jest dr Jerzy Dariusz Kiełbowicz Już w przeszłości działalność naukowca odnotowywała białoruska propaganda. W 2023 roku w rozmowie z Biełta, przedstawiony na wstępie jako „mieszkaniec Warszawy”, komentował „niszczenie pamięci historycznej przez Polskę”. Z jego biogramu dostępnego na stronie warszawskiej uczelni, gdzie wykłada tematykę związaną z wymiarem sprawiedliwości RP oraz działalnością SOP i ABW, wynika, że dr Kiełbowicz w 1982 roku obronił pracę doktorską z zakresu prawa międzynarodowego na UMCS w Lublinie. Uczelnia zapytana o potwierdzenie tej informacji odpowiedziała Biełsatowi, że w jej zasobach... nie ma akt przewodu doktorskiego takiej osoby. Przez prawie 20 lat Jerzy Kiełbowicz pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości, zajmując tam różne stanowiska: od oficera Służby Więziennej w Centralnym Zarządzie Zakładów Karnych po wicedyrektora Departamentu Organizacji i Informatyki – wynika z jego biogramu. Warszawska uczelnia... nic nie wieWładze Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa i Ochrony w Warszawie pytane o białoruskie występy jej pracownika zapewniają, że nie wiedziały o jego udziale w konferencji, a w dniach 16-20 września przebywał on na urlopie wypoczynkowym. „Sęk jednak w tym, że jeszcze 12 września, a więc 4 dni przed »urlopem wypoczynkowym«, na stronie internetowej uczelni pojawił się komunikat informujący o tym, że »w związku z zagranicznym wyjazdem na konferencję, w dniu 19.09.2024 r. dyżur dra Jerzego Kiełbowicza został odwołany«” – zauważa Biełsat. Pytania o przytaczane przez reżimowe media wypowiedzi dr. Kiełbowicza pozostały bez odpowiedzi. Postkomuniści w tle Poza działalnością akademicką naukowiec zajmuje się także obserwacją wyborów czy obywatelskim monitoringiem sądów. Jest też członkiem Prezydium Zarządu Głównego Społecznego Towarzystwa Polska – Ukraina. „Przewodniczącym Zarządu Głównego od czasu powstania Towarzystwa w 2003 roku do 2017 roku był zmarły w 2023 roku Henryk Jan Bednarski, prominentny działacz komunistyczny. Rolę tę przejął prof. dr hab. Wojciech Słomski. (...) Towarzystwo dzieli budynek z inną organizacją – Stowarzyszeniem Współpracy Polska-Wschód. Jak pisał portal Oko.Press, jest to »najbardziej znana organizacja powstała w miejsce Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej«” – wskazuje Biełsat. Zobacz także: „Białoruski YouTube” tylko co ruszył, a Łukaszenka już odtrąbił sukces