Rafał Bochenek manipuluje. Uwaga, dezinformacja. Rafał Bochenek przekonuje w serwisie X, że policja „próbuje wmówić społeczeństwu”, że w wyniku powodzi w Polsce życie straciło 7 osób. Przekonuje, że jedna ze stacji telewizyjnych jednocześnie informuje o 10 ofiarach powodzi. To nieprawda. W wyniku powodzi w południowo-zachodniej części kraju straciło życie siedem osób. Bilans ofiar śmiertelnych kataklizmu nie zmienia się od 17 września. Tego dnia podczas posiedzenia sztabu Komendant Główny Policji po raz pierwszy poinformował o siódmej zmarłej osobie. W kolejnych dniach służby raportowały, że ta tragiczna statystyka nie ulega zmianie.Politycy i użytkownicy mediów społecznościowych próbują jednak podważać oficjalne dane. Nie podają żadnych dowodów na rzekome fałszerstwa. Próbują jednak podważyć zaufanie do służb i organów państwa. To dezinformacja.Bochenek o policji i rzekomym chaosie informacyjnym„Policja, na polecenie rządu Tuska próbuje wmówić społeczeństwu, iż w wyniku kataklizmu w 3 województwach dotychczas mamy 7 ofiar śmiertelnych...” – napisał 26 września w serwisie X Rafał Bochenek, poseł i rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości (pisownia postów oryginalna). „Zdaniem Policji 'jedynie' 7 osób nie zostało w porę ewakuowanych i uratowanych!” – dodał Bochenek.Rafał Bochenek manipuluje pisząc o liczbie ofiar powodzi (X.com)Do posta Bochenek dołączył zdjęcie ekranu telewizora. Widać fragment programu stacji TVN24 i relację o walce ze skutkami powodzi. Na belce jest napis: „10 ofiar śmiertelnych w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim”. Bochenek komentuje dalej, nawiązując do oficjalnie podawanych danych o siedmiu ofiarach powodzi: „Jednocześnie protuskowa stacja @tvn24 informuje, że tylko w samym Stroniu Śląskim i Lądku Zdroju życie straciło w wyniku powodzi co najmniej 10 osób!”.Poseł PiS stwierdza dalej, że „ewidentnie rząd Tuska boi się prawdy”. Przekonuje również, że informacje pojawiające się w mediach są dowodem na „chaos, jaki panuje w instytucjach państwowych zarządzanych przez ludzi #Koalicja13grudnia”.Tyle tylko, że Rafał Bochenek wykorzystał kadr programu telewizyjnego sprzed kilku dni. Tym samym dopuścił się manipulacji. Tłumaczymy.Program z 17 wrześniaAby ustalić, że zdjęcie wykorzystane przez Rafała Bochenka wcale nie pochodzi z programu nadawanego „jednocześnie” z oficjalnymi komunikatami o siedmiu ofiarach powodzi, wystarczy wprowadzić je do wyszukiwarki obrazów. Np. Google Grafika.21 września to samo zdjęcie opublikował jeden z użytkowników serwisu X. „5 dni temu TVN24 informuje o 10 ofiarach śmiertelnych tylko w Lądku Zdr. i Stroniu Śląskim” – czytamy w dołączonym komentarzu.Według relacji internauty informację tę TVN24 podała kilka dni wcześniej. Potwierdzają to komentarze, które można znaleźć pod wpisem Rafała Bochenka. Portal stacji 17 września cytował rzeczniczkę starostwa powiatowego w Kłodzku, która informowała o trzech ofiarach śmiertelnych w Lądku-Zdroju, oraz siedmiu w Stroniu Śląskim. Informację rzeczniczki o rzekomych 10 ofiarach tego dnia cytowały również inne media.Tyle że te doniesienia bardzo szybko zdementowała policja. Było wówczas sześć ofiar śmiertelnych powodzi. „Zwracamy się do wszystkich o niepodawanie w przestrzeni medialnej nieprawdziwych informacji o liczbie ofiar powodzi! Komenda Główna Policji posiada informacje o 6 osobach, których śmierć mogła nastąpić wskutek utonięcia. Tragedie i dramaty ludzi dotkniętych powodzią winny się spotkać z każdą pomocą, także w zakresie rzetelnego przekazu informacji” – czytamy w poście na X opublikowanym 17 września na oficjalnym profilu Policji.Uwaga na dezinformacjęNiepotwierdzone informacje o liczbie ofiar powodzi podają w mediach społecznościowych najczęściej administratorzy anonimowych kont. Oficjalne statystyki podają w wątpliwość jednak i niektórzy dziennikarze czy politycy. Nie mają jednak żadnych dowodów na rzekome fałszerstwa.– Wielkie katastrofy, ale też wszystkie wydarzenia, które mają duży ładunek emocjonalny, przyciągają działania dezinformacyjne. To naturalne. Stoją za tym przesłanki polityczne, ale nie tylko – wskazał w rozmowie z portalem tvp.info dr Andrzej Kozłowski, kierownik Zespołu Analizy Trendów Narracyjnych i Fact-checkingu w Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) (Z dr Kozłowskim rozmawialiśmy 25 września).W rozmowie z portalem tvp.info dr Kozłowski zwrócił uwagę na rozbieżności, które pojawiały się w relacjach władz lokalnych i centralnych – I wtedy mamy potencjalne pole do działań aktorów dezinformacyjnych – komentował.Zdaniem eksperta, powinniśmy czerpać wiedzę z oficjalnych komunikatów – służb, władz lokalnych czy przede wszystkim władz centralnych. Przy kancelarii premiera działa strona internetowa poświęcona powodzi i ona powinna być dla nas źródłem informacji. – Powinniśmy uważać także na manipulowanie obrazami czy filmami. Widzieliśmy, że pojawiły się filmy z kataklizmów między innymi z Hiszpanii, które próbowano przenieść do polskiej infosfery, żeby pokazać skalę zniszczeń – zauważa Kozłowski.