Służby zaalarmowali sąsiedzi. Mieszkanka Jawora zostawiła psa, kota i chomika bez jedzenia oraz opieki i wyjechała do Niemiec. Spędziły tak dwa tygodnie. – Zwierzęta były wychudzone, bardzo brudne, chodziły po własnych odchodach. Przetrwały, bo wrzucano im karmę przez uchylone okno – mówi portalowi tvp.info podkom. Ewa Kluczyńska z KPP w Jaworze. Policjantów z Jawora zaalarmowali pracownicy tamtejszego Towarzystwa Ochrony Zwierząt, których o sytuacji zwierząt zawiadomili sąsiedzi budynku w centrum miasta. Z informacji wynikało, że właścicielka zwierząt przed dwoma tygodniami wyjechała za granicę, zostawiając psa, kota i chomika bez opieki jedzenia i picia. Kiedy policjanci pojechali pod wskazany adres, zza drzwi słyszeli szczekanie psa. Nikt nie otwierał. Nie mogli też skontaktować się z właścicielką mieszkania a ni jej rodziną. Podjęto decyzję o wejściu do środka. Strażacy otworzyli okno. – Wewnątrz panował bałagan, a na podłodze znajdowały się zwierzęce odchody. W jednym z pomieszczeń był pies, kot i chomik, w pustym pojemniku. Zwierzęta były wychudzone, bardzo brudne, chodziły po własnych odchodach. Nie było misek z wodą ani jedzeniem – opisuje podkom. Ewa Kluczyńska z KPP w Jaworze. Czytaj także: Wsadzili psy do reklamówki i rzucili pod tira. Policja szuka sprawców [WIDEO]Okazuje się, że przetrwały tak dwa tygodnie jedynie dzięki sąsiadom, którzy dokarmiali je przez uchylone okno. Zwierzęta przewieziono przytuliska. Śledczy prowadzą postępowanie w sprawie znęcania nad zwierzętami, za co grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. Zwierzęta do kobiety nie wrócą. Sąd może orzec także zakaz ich posiadania. Policji dotąd nie udało się z kobietą skontaktować.