Zginęli Słowaczka i Czech. To nie była bójka ani próba samobójcza, a nieszczęśliwy wypadek – ustalili śledczy badający sprawę 23-letniej Słowaczki i jej 21-letniego partnera z Czech, którzy w ubiegłym roku wypadli z balkonu jednego z kołobrzeskich sanatoriów. Prokuratura w Kołobrzegu umorzyła śledztwo w sprawie – informuje TVP3 Szczecin. – Nie doszło tam do gwałtownego zamachu na życie innej osoby. Doszło do nieszczęśliwego przypadku. Jedna z osób prawdopodobnie zachwiała się i wypadła, druga pospieszyła jej na ratunek, ale nie zdążyła już utrzymać tego wypadającego już człowieka, w związku z tym oboje runęli na ziemię – mówił prok. Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.– Po wykluczeniu z całą stanowczością takich okoliczności jak napaść na turystów, jakiś wzajemny konflikt przyjęto ostatecznie, że to nieszczęśliwe zdarzenie było skutkiem nieszczęśliwego przypadku – dodał prokurator.TVP3 Szczecin podaje, że Słowaczka i Czech byli parą. Przyjechali do Kołobrzegu w celach turystycznych pod koniec października w ubiegłym roku. Świadkowie opowiadali, że ich zachowanie nie wzbudzało podejrzeń. Mieli snuć wspólne plany dotyczące przyszłości w Polsce.Plany przerwał tragiczny wypadek. Mężczyzna zmarł dwa dni po upadku z balkonu. Lekarze zdołali uratować życie kobiety. W rozmowie ze śledczymi zapewniła, że nie podejmowano próby samobójczej.Czytaj więcej: Wypadek w Podkarpackiem. Wielu poszkodowanych żołnierzy