„Gość Poranka" w TVP Info. Woda powodziowa może zagrażać zdrowiu. Służby sanitarne wiele razy w ostatnich dniach ostrzegały mieszkańców zalanych terenów, aby w miarę możliwości myć przedmioty, które miały z nią kontakt.Szczepienia na zalanych terenachNie jest to jednak jedyny problem medyczny na terenach powodziowych. Potencjalnym zagrożeniem są też choroby zakaźne. – Jeśli chodzi o szczepionkę na tężec, to już dwa dni temu zabezpieczono jej duże ilości – zapewnił wiceminister zdrowia. Marek Kos dodał, że szczepionki trafiły już między innymi do Opola, Wrocławia i Katowic. – Szczepienia są wykonywane, oczywiście nieodpłatnie, na miejscu – stwierdził polityk.– W przypadku tężca problem występuje oczywiście, jeśli ktoś się zrani i ma kontakt z tą infrastrukturą powodziową, bo tam występuje możliwość zakażenia się – dodał Kos. W magazynach czekają też szczepionki na dur brzuszny oraz WZW typu A, jednak na razie z terenów powodziowych nie napłynęły zgłoszenia o problemach związanych z tymi chorobami.Dużym wyzwaniem jest również w niektórych miejscach zapewnienie ludziom pomocy medycznej. To kłopot tam, gdzie powódź zniszczyła przychodnie lub szpitale. – Największy problem jest oczywiście ze szpitalem w Nysie, który został zalany – przyznał Marek Kos. Ta placówka po prostu nie funkcjonuje. Wiceminister zapewnił jednak, że powstaje tam szpital polowy.Kolejki nie powinny stanowić większego problemuCzy w związku z żywiołem pacjenci nie będą narażeni na większe kolejki do zabiegów? Wiceminister twierdzi, że nie ma wielkiego ryzyka. – Jeżeli sytuacja powodziowa się unormuje, to kwestia przerwania wykonywania zabiegów nie powinna być dużym problemem – przekazał Kos. W szpitalach uzdrowiskowych nadal są pacjenci, którzy zostali na miejscu, nie wypisali się. – Mają oni jednak zapewnioną opiekę – zapewnił Kos.Wiceminister przyznał, że aktualnie bardzo ważne jest nie tylko szybkie prowadzenie badań i informowanie na bieżąco o największych zagrożeniach związanych z wodą powodziową. Istotne jest jednak również wsparcie psychologiczne w związku z tragedią. – Ostatnie dni to okres działania na wysokim poziomie adrenaliny. Tak jak woda opadnie, tak emocje będą opadać, a ludzie będą musieli sobie poradzić z tym stanem faktycznym, który pozostanie po powodzi. My nad tym systemowym wsparciem psychologicznym pracujemy, by im pomóc – dodał Kos.