Prof. Sebastian Buczyński dla TVP 3 Wrocław. Polska kolejny dzień walczy z powodzią. W środę fala kulminacyjna ma dojść między innymi do Wrocławia. Czy wały przeciwpowodziowe miasta wytrzymają? – Największe zagrożenie dla Wrocławia związane jest z zachowaniem wrocławskiego węzła wodnego, a także z długością fali powodziowej – mówił profesor, hydrolog Sebastian Buczyński dla TVP 3 Wrocław. Według prognozy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej woda we Wrocławiu wyniesie maksymalnie około pięć i pół meta, czyli o metr mniej niż początkowo zakładano. Fala ma także nadejść wcześniej, niż według wcześniejszych prognoz.Prognoza dla WrocławiaNie znaczy to jednak, że niebezpieczeństwa nie ma. Według hydrologa prof. Sebastiana Buczyńskiego „największe zagrożenie dla Wrocławia związane jest z zachowaniem wrocławskiego węzła wodnego, a także z długością fali powodziowej”. Ekspert przyznał, że „fale udało się spłaszczyć – wydaje się, że do bezpiecznego poziomu – ale ta fala powodziowa wydłuży się i utrzyma się stosunkowo wysoki stan wód”. – Woda wystąpi z koryta, ale będzie utrzymywana wałami przez stosunkowo długi czas. Nasiąknięte wały musimy monitorować i obserwować czy nie następują jakieś przecieki. Koncentrowany przeciek wału mógłby grozić poważnymi konsekwencjami dla różnych części Wrocławia – podsumował specjalista.Zobacz także: Polska kolejny dzień walczy z powodzią [RELACJA]