Donald Tusk w TVP Info. Gdyby nie pełna mobilizacja, niezależnie od zmiennych prognoz, bylibyśmy w dużo gorszej sytuacji – powiedział Donald Tusk w programie „Pytanie dnia” w TVP Info. Szef rządu od kilku dni przebywa w terenie, gdzie nadzoruje sztab kryzysowy i działania związane z walką z powodzią i jej skutkami. – Niezależnie od prognoz, które ulegały zmianom, przygotowywaliśmy się na najgorsze scenariusze – mówił w TVP Info premier Tusk. Podkreślił, że „gdyby nie mobilizacja od pierwszych godzin wszystkich służb bylibyśmy w dużo gorszej sytuacji”. Donald Tusk w TVP Info mówił o sytuacji związanej z powodzią na południowym zachodzie kraju. Premier przebywa w terenie, nadzoruje sztab kryzysowy i działania związane z walką z powodzią i jej skutkami.Premier pytany przez Justynę Dobrosz-Oracz o olbrzymie koszty pokrywania strat podkreślił: „będą te pieniądze”. – Będziemy korygować. Będziemy przesuwać z jednych inwestycji na te inwestycje. Najważniejsi są ludzie, a nie nawet bardzo istotne projekty – wskazał Donald Tusk. Szef polskiego rządu podkreślił, że będziemy odbudowywać infrastrukturę i domy z pieniędzy polskich i europejskich, ale rządowych. – Rząd tutaj nie będzie skąpił grosza. Nie zostawimy żadnej gminy, żadnej rodziny bez pomocy. To będzie narodowy program odbudowy i wiemy, że skala będzie wielokrotnie większa niż te 2 miliardy, które przygotowaliśmy – wskazał i przypomniał, że jutro do Polski przyjeżdża szefowa KE i szefowie rządów innych poszkodowanych krajów. Premier mówił też o pomocy dla osób poszkodowanych, które prowadziły na zalanych terenach działalność gospodarczą. – Ci, którzy zostali poszkodowani, będą mieli bardzo solidne ulgi, nie tylko jeśli chodzi o ZUS – powiedział i dodał, że trwają prace nad rozwiązaniami. Tusk przyznał w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz, że „dramat w niektórych miejscowościach, w niektórych miejscach jest większy niż w 1997 roku”. – Zdarzeń żywiołowych przecież nikt nie programuje – dodał. Zapytany, czy jednym z powodów obecnego zasięgu powodzi jest wycinka lasów, premier odparł, że „na wyciąganie wniosków przyjdzie jeszcze czas”. – Pokonamy żywioł, pomożemy ludziom, naprawimy szkody i bardzo dokładnie przejrzymy, gdzie co zawiodło i dlaczego coś nie zadziałało – zapewnił szef rządu. – Na razie moim zadaniem jako premiera przede wszystkim jest mobilizowanie wszystkich bez wyjątku, żeby byli wszędzie na miejscu, gdzie to w tej chwili jest możliwe, a tam, gdzie jest niemożliwe, żeby jak najszybciej dotarli z pomocą i z informacją – powiedział Tusk. Premier powiedział, że jest w stałym kontakcie z premierem Czech Petrem Fialą. – Czesi dali swoje śmigłowce, nasze wojsko stara się też monitorować i kontrolować sytuację w związku z sytuacją na tamie w Ostrawie – powiedział. Poinformował, że pomoc zaoferowały również Stany Zjednoczone. – To ma sens, bo oni są na miejscu i od jutra będziemy mieli pomoc – podkreślił. Jak dodał, amerykańscy żołnierze, którzy stacjonują w Polsce, najprawdopodobniej pojadą na początku do Żagania. Czytaj także: Premier dziękuje za „niezwykły obywatelski zryw”Ukraińcy proponowali pomoc, ale ja im od razu powiedziałem: słuchajcie kochani, przecież my wiemy, w jakiej wy jesteście sytuacji. My sobie z większością spraw jakoś poradzimy – relacjonował Donald Tusk i podsumował, że obecnie do dyspozycji sztabu kryzysowego jest 16 tys. żołnierzy z różnych stron kraju, którzy muszą dojechać do zalanych miejscowości.