Jedyna niewiadoma to wytrzymałość wałów. – Na odcinku od Raciborza do Wrocławia oraz w Opolu nie przewidujemy przelania wody przez wały – stwierdził dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Robert Czerniawski. Przyznał jednak, że w wyniku „cofki" Bystrzycy, Oławy i Ślęzy mogą wystąpić lokalne podtopienia. Szef IMGW dodał, że fala wezbraniowa przemieszcza się poniżej zbiornika Racibórz. – Stan wody na stacji hydrologicznej Racibórz-Miedonia osiągnął prognozowane maksimum 800 centymetrów. Poniżej na stacji Koźle maksymalny stan prognozowany jest na dzisiejszą noc, wyniesie 658 centymetrów – i tutaj nie jest przewidywana powódź – powiedział Czerniawski. Szef IMGW dodał. że na odcinku od Raciborza do Wrocławia woda nie powinna przelać się przez wały. Zastrzegł jednak, że wszystko będzie zależeć od ich wytrzymałości. Tego model pogodowy nie potrafi uwzględnić.– Jeśli chodzi o rzeki, które dopływają do Wrocławia, to w wyniku fali, która będzie biegła z Odrą, może zaznaczyć się cofka. Istotna w Bystrzycy, Oławie i w Ślęzie, gdzie mogą wystąpić jakieś lokalne podtopienia, wylania – ostrzegł Robert Czerniawski i przyznał. że prognozy z siódmej rano sprawdziły się w około 90 proc.Szef IMGW uspokoił, że również w Opolu nie jest przewidywana powódź. Kulminacja wezbraniowej fali pojawi się tam w środę po godzinie 18:00, a prognozowany stan wody wyniesie 678 centymetrów. Teraz wynosi on 651 centymetrów. W Oławie jednak, gdzie przepływ będzie się odbywał bardzo blisko korony wałów, „istnieje ryzyko powodzi”.Na Bystrzycy w Jarnołtowie wzrost stanu wód spowodowany był przez zwiększenie odpływu ze zbiornika. Ryzyko ryzyko przelania się jest tam niewielkie. Czerniawski przypomniał, że obowiązują ostrzeżenia dla Odry, Zlewni Bystrzycy, Kaczawy, Bobru, Ślęzy, Oławy, dolnej Nysy Kłodzkiej, Widawy, Nysy Łużyckiej.Na rzekach w dorzeczu Wisły sytuacja się uspokoiła i nie jest przewidywane zagrożenie.CZYTAJ TEZ: Premier: Wszyscy, którzy utracili swoje mieszkania, dostaną pomoc