„Ludzie są w rozpaczy”. Premier Donald Tusk apeluje do służb o nielekceważenie sygnałów powodzian o potrzebie pomocy. Szef rządu przebywa na sztabie kryzysowym we Wrocławiu. O 7 rano w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu ponownie zebrał się sztab kryzysowy z udziałem między innymi premiera, wicepremiera i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza i szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka.Premier podjął decyzję o rozszerzeniu zakresu terytorialnego rozporządzenia o stanie klęski żywiołowej o powiaty w województwie dolnośląskim: lubański, dzierżoniowski i świdnicki; oraz w województwie opolskim – powiaty: opolski, krapkowicki, brzeski i kędzierzyńsko-kozielski.Donald Tusk, otwierając spotkanie sztabu kryzysowego, poprosił o „możliwie wiarygodną i precyzyjną” informację o sytuacji na zbiorniku przeciwpowodziowym w Raciborzu. Zwrócił uwagę, że są sprzeczne komunikaty ze strony meteorologów i hydrologów, jeśli chodzi o bezpośrednie zagrożenie dla Wrocławia.– Bardzo pilną rzeczą jest, szczególnie na kilka godzin przed falą, która tu przyjdzie, byśmy mieli możliwie uwspólniane komunikaty. Trudno nam będzie bazować na radykalnie sprzecznych prognozach i estymacjach. Będę prosił o rzetelny przegląd, kto jest uprawniony, by informować o rzeczywistym stanie zagrożeń – powiedział szef rządu. Wskazał też na trudną sytuację w Stroniu Śląskim po przejściu fali powodziowej. Szef rządu zaapelował do lokalnych władz i służb, by nie lekceważyć sygnałów od mieszkańców, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji.– Wszędzie tam, gdzie są sygnały od mieszkańców, że nie radzą sobie, że są sami, że nikt im nie pomaga, proszę nie lekceważyć tych sygnałów. Ludzie są w rozpaczy. Nawet jeśli nie zawsze są w stanie dostrzec zaangażowanie naszych służb, to jednak wolałbym, żebyśmy założyli, że jeśli dochodzi do nas informacja, że są sami i że nie mają pomocy, to żebyśmy traktowali to zawsze ze śmiertelną powagą. Żebyśmy błyskawicznie wyjaśniali i starali się tę pomoc dostarczyć – powiedział premier Donald Tusk. Dodał, że nie ma „dobrych informacji po rozmowach z partnerami ze Słowacji i Czech”. – Sytuacja w Czechach jest bardzo dramatyczna. Premier Petr Fiala (premier Czech – red.) był bardzo przejęty tym, co dzieje się za naszą południową granicą. Premier Fico mówi, że w Słowacji są bardzo masywne, ale jednak lokalne sytuacje, i że nie należy się spodziewać jakichś dramatów – poinformował premier. Unijny Mechanizm Ochrony LudnościSzef rządu zaznaczył, że przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von de Leyen, oddając do dyspozycji cały Unijny Mechanizm Ochrony Ludności, poprosiła, by przekazywać jej informacje o zapotrzebowaniu na sprzęt, ludzi i technologie. – Oczywiście nic na siłę, ale jeśli jest potrzeba, proszę korzystać z tych możliwości – powiedział Tusk. Przypadki szabru i złodziejstwa– W nocy otrzymałem informację od naszych ludzi w Kłodzku - ale to nie jest jedyne takie miejsce - o licznych przypadkach szabru i złodziejstwa. Policjanci są zajęci akcją ratowniczą czy zabezpieczeniami przeciwpowodziowymi. Jeśli mamy inne zasoby, nie tylko policyjne, to tam, gdzie woda opadła, musimy bezwzględnie działać. Były już pierwsze przypadki interwencji policji wobec szabrowników, dziękuję za to, ale prosiłbym, jeśli to tylko możliwe, o zwiększenie wysiłku w tej kwestii, szczególnie w większych miejscowościach, gdzie woda opadła – powiedział premier.Przedstawiciel Komendy Głównej Policji poinformował, że zatrzymano jedną osobę z powodu szabrownictwa, a 12 przypadków podejrzeń o ten proceder nie zostało potwierdzonych.Zobacz także: Wał w Nysie załatany. Ale jest kolejna wyrwa