Sytuacja jest krytyczna. Fatalne informacje z Czech. Miejscowe media poinformowały, że w znajdującej się 30 kilometrów od polskiej granicy Ostrawie doszło do pęknięcia tamy rzecznej. Burmistrz miasta ujawnił, że takiej sytuacji nie zakładały żadne plany przeciwpowodziowe i sytuacja jest teraz krytyczna. Pękła tama rzeczna w Ostrawie u zbiegu Odry i Opawy – poinformowały w poniedziałek czeskie media. Dodano, że woda z obu rzek wdziera się do miasta.Trwa próba zabezpieczenia tamy i powstrzymania naporu wody na Ostrawę. Działania strażaków wspierane są przez saperów. Na miejsce przylatują helikoptery, które próbują uszczelnić tamę workami z kamieniami i ziemią.Strażacy starają się uszczelnić wyrwy przez zasypanie jej piaskiem. Operacja musi uwzględniać siłę prądu zarówno tego w korycie Odry, jak i wody z niej wypływającej. Ogromne worki z piaskiem muszą być zrzucone przed wyrwą w wale, by nurt rzeki sam załatał dziurę.Niewykluczone, że wały całkowicie ustąpią pod naporem wody, która będzie miała otwartą drogę do innych dzielnic Ostrawy: Novej Vsi i Marianskiej Hory.Coraz gorsza sytuacja mieszkańców OstrawyPowódź w Czechach dotknęła już samo miasto Ostrawa – pod wodą znajduje się część dzielnicy Nova Ves. W miejscu, gdzie łączą się rzeki Opawa i Odra, znajdują się dwie około pięćdziesięciometrowe wyrwy w wałach. Woda zaczęła wylewać się w Privozie już w nocy.Została zalana także znajdująca się na przedmieściach elektrownia i ciepłownia w Trebovicach. Mieszkańcy aktualnie nie mają w domach prądu oraz ciepłej wody.Przedstawiciele polskich służb na sztabie kryzysowym z udziałem premiera Donalda Tuska zapewnili, że na ten moment sytuacja ta nie stanowi zagrożenia dla Polski.