Pisarz przyznał, że nie obchodzi go wojna w Ukrainie. Słynny francuski pisarz Michel Houellebecq powiedział w wywiadzie dla „Financial Times”, cytowanym przez dziennik „Le Figaro”, że życzyłby sobie, by wybory w USA wygrał Donald Trump, i było dobrze, gdyby przestał wspierać Ukrainę. Houellebecq, laureat Nagrody Goncourtów, znacznie chętniej udziela wywiadów zagranicznym mediom niż prasie francuskiej, od której stroni - przypomina „Le Figaro”. Pytany przez „FT”, czy życzy sobie reelekcji Trumpa, pisarz odparł, że tak, ponieważ był to prezydent, który „nie zaczął nowych wojen”. Ponadto oznajmił, że „byłoby to dobrą rzeczą”, gdyby po powrocie do Białego Domu przestał wspierać Ukrainę. „Co mnie to obchodzi? Gdy ta wojna się zaczęła, byłem zaskoczony, bo myślałem, że Ukraina już należała do Rosji. Trzeba pozwolić naturze działać na swój sposób” – powiedział Houellebecq. „Ludzie, którzy mają humanitarne idee to katastrofa. To nigdy nie działa, a ich motywacja jest wątpliwa” – dodał. Pisarz ocenił też, że niepokojący jest sposób, w jaki podczas przedterminowych wyborów parlamentarnych we Francji zdołano storpedować marsz po władzę skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) Marine Le Pen.