W kraju ciągle rośnie poziom wód. Kulminacja Odry na czesko-polskiej granicy jest spodziewana około północy. Poinformował o tym odpowiedzialny za gospodarkę wodną czeski minister rolnictwa Marek Výborný. Hydrolodzy prognozują, że w szczytowym momencie przepływ rzeki na jej granicznym odcinku wyniesie dwa tysiące metrów sześciennych na sekundę. Meteorolodzy przewidują, że w Czechach będzie padać również jutro, ale opady mają być nieco mniejsze niż w weekend. Poziom wody podniesie się najbardziej w rejonie Jesionika, Karniowa, Opawy, Ostrawy i w Beskidach. Wzbierać mogą nadal rzeki i potoki na górskich obszarach w północno-zachodniej części kraju, na Wyżynie Czesko-Morawskiej, a także na południu – na Szumawie i w Górach Nowogradzkich.Sytuacja w Czechach jest już teraz bardzo trudna. Wiele osób nie ma dostępu do prądu, trzeba było wstrzymać ruch pociągów na niektórych odcinkach. Służby szukają czterech osób, porwanych przez wzburzone rzeki.Władze Czeskiego Cieszyna zadecydowały o rozpoczęciu ewakuacji dzielnicy położonej przy wzbierającej Olzie. Poziom wody w rzece wzrósł tylko w ciągu doby o niemal trzy metry. Swoje domy musi opuścić kilka tysięcy osób. W całych Czechach ewakuowano już ponad 10,5 tysiąca mieszkańców zagrożonych terenów.Premier Czech Petr Fiala zaapelował, aby mieszkańcy zagrożonych miejscowości postępowali zgodnie z instrukcjami władz miejskich i służb ratunkowych. Odniósł się do sytuacji, w których ludzie nie stosują się do wezwań do ewakuacji. „To jest coś, co staje się niebezpieczne, nie tylko dla nich, ale także dla tych, którzy próbują ich ratować" – przyznał premier. Na odmowy ewakuacji zwracali już uwagę ministrowie, którzy zasiadają w centralnym sztabie kryzysowym. Taka odmowa może się skończyć nałożeniem kary, a także wymuszeniem ewakuacji przez policjantów lub ratowników.Powodzie w istotny sposób ograniczyły możliwość przejazdu z Polski do Czech. Nieprzejezdna jest autostrada D1 prowadząca do Ostrawy. Jadąc od północy, już po czeskiej stronie można dojechać jedynie do zjazdu na Bogumin. Dalej droga jest zamknięta. Nieprzejezdne są także trasy w Karkonoszach.Stany alarmowe przekroczone są w Czechach w ponad dwudziestu miejscach. Mówi się nawet, że kraj jest zagrożony „ekstremalnymi powodziami".CZYTAJ TEŻ: Zbiornik Racibórz Dolny rozpoczął pracę. Ma uchronić przed powtórką z 1997 r.