Miejscami może spaść nawet 400 l wody. – Prognozy są coraz bardziej niebezpieczne: na południowym zachodzie do niedzieli może spaść nawet do 400 litrów wody na metr kwadratowy – zapowiedział na antenie TVP Info rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Grzegorz Walijewski. Niż genueński dotarł do Polski i przyniósł ze sobą intensywne opady deszczu, które rosną z godziny na godzinę. Szczególnie zagrożone jest południe Polski, gdzie trwają przygotowania do walki ze spodziewanym kryzysem. W odprawie służb dotyczącej zagrożeniem powodziowym we Wrocławiu uczestniczył w piątek Donald Tusk. Choć po zakończeniu spotkania premier uspokajał, że „nie ma powodów do paniki”, to rzecznik IMGW przestrzega, że prognozy dotyczące opadów „z każdą kolejną dobą są coraz bardziej niebezpieczne”. W niektórych miejscach spaść może nawet do 400 litrów wody na metr kwadratowy, a ekstremalne modele – których według synoptyka nie należy jednak brać do serca – wskazują, że będzie to nawet 500 litrów.– Jeszcze wczoraj mówiliśmy o ok. 300/350 litrach, a teraz niewykluczone, że nawet 400 w południowej i południowo-zachodniej części kraju – zaznaczył Walijewski na antenie TVP Info. Wskazał, że najbardziej zagrożone będą rejony Dolnego Śląska, Opolszczyzny i Kotliny Kłodzkiej. – Wstępnie w związku z tymi opadami stany alarmowe będą przekroczone miejscami nawet o 3 m. To są ogromne wartości – podkreślał.Zobacz także: Alarm powodziowy w Czechach. Do pomocy zaangażowano wojskoWalijewski zauważył także, że odpowiedzialny za opady niż genueński przesuwa się bardziej na wschód. Oznacza to, że padać będzie także w województwach śląskim i małopolskim. – Według prognoz to nawet 200 litrów – przyznał rzecznik IMGW.