Jest komentarz Białego Domu. Do nietypowej sytuacji doszło podczas upamiętnienia rocznicy zamachów na World Trade Center z 11 września 2001 roku. Przebywający w Pensylwanii prezydent Joe Biden założył na chwilę charakterystyczną czerwoną czapkę – kampanijny gadżet Donalda Trumpa. Joe Biden przebywał w Pensylwanii, niedaleko miejsca, w którym 11 września 2001 roku rozbił się jeden z samolotów uprowadzonych przez terrorystów. Prezydent zatrzymał się na chwilę rozmowy ze zwolennikiem Donalda Trumpa, po czym wymienił się z nim nakryciami głowy.Biden w czapce „Trump 2024”Osoby zgromadzone wokół prezydenta zaczęły namawiać go do założenia czerwonej czapki z hasłem „Trump 2024”. Początkowo Biden niezbyt chętnie podszedł do tego pomysłu, ale po chwili na kilkanaście sekund założył czapkę. Biały Dom podkreślił, że Biden wykonał ten gest jako znak „dwupartyjnej jedności” w rocznicę tragedii z 11 września 2001 r. Czytaj więcej: Oszustwo „na World Trade Center”. Ta historia wstrząsnęła USAAle sztab Trumpa wykorzystał sytuację. W jednym z wpisów w social mediach współpracownicy republikanina napisali: „Dzięki za wsparcie, Joe”, a w innym stwierdzili, że Kamala Harris wypadła podczas debaty prezydenckiej w ABC News „tak źle, że Joe Biden założył czapkę Trumpa”.Po wymianie czapek prezydent USA zachował dla siebie czapkę Trumpa, a swoje nakrycie głowy z prezydencką pieczęcią podpisał i ofiarował sympatykowi konkurenta. Sztabowcy Trumpa podarowali mężczyźnie także kolejną czapkę. Co ciekawe, zdarzenie miało miejsce kilka godzin po tym, jak Trump zażartował, że wyśle Harris czapkę z napisem „Make America Great Again”. Zobacz także: Kamala Harris przyłapana na oszustwie? Zadziwiająca teoria o kolczyku