Apel, by spakować bagaż ewakuacyjny. Po zawaleniu się mostu w Dreźnie władze Saksonii poprosiły Czechów o zmniejszenie przepływu wody w Łabie. Ich prośba nie będzie wysłuchana. Przeciwnie, przepływ wzrośnie. Czechom grozi bowiem katastrofalna powódź – informuje Deutsche Welle. Czeski minister spraw wewnętrznych Vít Rakuszan zaapelował do mieszkańców zagrożonych obszarów, by spakowali bagaż ewakuacyjny, odstawili auta na położone wyżej miejsca, przenieśli cenne rzeczy na wyższe piętra, zrobili zapasy wody pitnej, naładowali telefony i powerbanki. Od czwartku do niedzieli w niemal całych Czechach będzie padać. Według prognozy Czeskiego Instytutu Hydrologicznego, który wydał w środę ostrzeżenie o zbliżających się ekstremalnych opadach deszczu, przez najbliższe cztery dni w niektórych miejscach w kraju może spaść do 300 litrów wody na metr kwadratowy.W cztery dni jak przez pół roku„Niestety, są też prognozy przewidujące opady przekraczające nawet 450 litrów. Tyle może napadać do niedzieli w Jesionikach – górami na północy Moraw graniczącymi z dominującym nad ziemią kłodzką Masywem Śnieżnika, najwyższym pasmem polskich Sudetów Wschodnich. W samą tylko sobotę może tam spaść nawet 200 litrów wody na metr kwadratowy” – napisano w serwisie dw.com.W Czechach średni miesięczny opad we wrześniu w latach 1991-2020 wyniósł 60 litrów, a w przynoszącym najwięcej deszczu lipcu tylko o połowę więcej.Jak w filmie katastroficznymTa sytuacja, która nas czeka w ciągu najbliższych czterech, a może i pięciu dni, będzie bardzo podobna do sytuacji z lat 1997 i 2002 – szef resortu środowiska Petr Hladik.„Hydrometeorologowie przewidują ekstremalne opady najpierw w połowie kraju, a w sobotę nawet na dwóch trzecich jego powierzchni. Padać ma przede wszystkim na Morawach, w Beskidach i Jesionikach, ale obszar ekstremalnych opadów sięgać będzie na północy po Karkonosze” – czytamy.Według przewidywań ministra Hladika fala opadów zatrzyma się na górach na północy kraju, po czym zacznie stopniowo zawracać.Dodatkowym problemem będzie silny wiatr, który może osiągać w porywach nawet 100 kilometrów na godzinę. – Nie chodzi o to, żeby straszyć czy płoszyć. W żadnym wypadku. Powodzie błyskawiczne mogą się pojawić także i tam, gdzie się ich nikt nie spodziewa – wytłumaczył Hladík.– Prognozy nie są optymistyczne – przyznał czeski minister spraw wewnętrznych Vit Rakuszan.Zaapelował do mieszkańców zagrożonych obszarów, by spakowali bagaż ewakuacyjny, odstawili auta na położone wyżej miejsca, przenieśli cenne rzeczy na wyższe piętra, zrobili zapasy wody pitnej, naładowali telefony i powerbanki.Czytaj też: Tajfun szaleje w Azji. Blisko 200 ofiar śmiertelnych