„Belgrad pozostaje satelitą Rosji”. Zachodnia polityka appeasementu wobec Serbii zachęca jedynie Belgrad do wybierania drogi przemocy zamiast dialogu i negocjacji – ostrzegła w środowym wywiadzie z TVP World prezydent Kosowa Vjosa Osmani. – Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę napięcia w regionie Bałkanów wzrosły, a powodem za tym stojącym jest Serbia, która nie przestaje działać na rzecz interesów Rosji – powiedziała prezydent Osmani.Prezydent Kosowa w TVP WorldDodała, że „Belgrad jest satelitą Rosji i jeśli będzie tak przez Zachód traktowany, zrozumie ten jasny sygnał i zmieni kierunek swojej polityki”. – W przeciwnym razie obecnie widoczna polityka appeasementu będzie dalej zachęcać Serbię do wybierania drogi przemocy zamiast negocjacji" – zauważyła kosowska prezydent.Osmani zwróciła uwagę na to, że „prezydent Serbii (Aleksandar Vuczić – PAP) nadal walczy z samą państwowością Kosowa, co zrównuje go z prezydentem Rosji Władimirem Putinem prowadzącym wojnę przeciwko Ukrainie”.– Z tego powodu niezwykle ważne jest, aby Kosowo współpracowało ramię w ramię z sojusznikami, z partnerami ze świata demokratycznego, aby mieć pewność, że powstrzymamy inicjatywy destabilizacyjne ze strony Serbii, wspomaganej i podżeganej przez Rosję – zaznaczyła Osmani.Sprawdź także: Serbia się radykalizuje. Plakaty Miloszevicia w BelgradziePrezydent Kosowa skomentowała też proces zbliżania jej kraju i reszty regionu z UE i NATO, mówiąc, że „wierzy, że istnieje nadzieja dla Bałkanów Zachodnich, które ostatecznie dołączą do tych organizacji”. Zdaniem prezydent „proces akcesji bazujący na reformach, a nie woli politycznej, uczyniłby z Kosowa państwo wiodące na drodze do członkostwa w UE”. Kosowo i Serbia w UEOba kraje dążą oficjalnie do członkostwa w UE. Serbia posiada status kandydata i prowadzi negocjacje akcesyjne, Kosowo – jako jedyne państwo w regionie – statusu takiego nie ma. Postęp w procesie integracji Belgradu jest m.in. uwarunkowany dialogiem z Kosowem.Serbia utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii zbrojnej NATO w 1999 roku i odmawia uznania ogłoszonej w 2008 roku niepodległości swojej byłej prowincji. Kosowo nadal zamieszkuje mniejszość serbska, z której część skupiona jest na terenach północnych, przy granicy z Serbią.