Było już dwukrotnie umarzane. Prokuratura w Gdańsku, która za rządów PiS dwukrotnie umarzała śledztwo dotyczące syna byłego prezesa TVP Jacka Kurskiego, wszczęła je na nowo i przekazała do Torunia – podaje „Gazeta Wyborcza”. Latem Prokuratura Generalna przyjęła wniosek pełnomocnika Magdy Nowakowskiej, która oskarżyła mężczyznę o serię gwałtów, o wznowienie prawomocnie umorzonego śledztwa. 23 sierpnia powierzono je Prokuraturze Okręgowej w Toruniu. Rzecznik toruńskiej Prokuratury Okręgowej Andrzej Kukawski potwierdził, że otrzymała ona akta śledztwa „celem jego kontynuacji”. – Śledztwo toczy się w sprawie, nikomu nie przedstawiono zarzutów – poinformowano.W 2020 roku „Gazeta Wyborcza” napisała, że w ciągu trzech kolejnych wakacji, począwszy od 2010 roku, Magda Nowakowska była brutalnie molestowana przez pełnoletniego syna Jacka Kurskiego w leśniczówce na Pomorzu. W efekcie tych przeżyć nastolatka zaczęła się kaleczyć. Rodzice wysłali ją do psychiatry.Czytaj także: Uzbrojony mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu. „Słyszeliśmy granaty” [WIDEO]Śledztwo dwukrotnie umorzonePostępowanie było potem dwukrotne umarzane. Po raz pierwszy w 2017 r. W trakcie tego postępowania Zdzisław K. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Z kolei Jacek Kurski twierdził, że jego syn padł ofiarą prowokacji ojca kobiety, który został zwolniony z funkcji jego asystenta.Gdańska prokuratura uznała wówczas, że choć zeznania oskarżonego „pozostają w sprzeczności z zeznaniami innych świadków”, to „nie daje to podstaw do przyjęcia, że podejmował zarzucane czynności”. Podkreślono również „niespójność” zeznań Magdaleny Nowakowskiej.W drugiej odsłonie śledztwa biegły psycholog orzekł wiarygodność Magdaleny. Śledztwo ponownie jednak umorzono, tym razem nawet nie przesłuchując pokrzywdzonej.