Brakuje miejsca dla nowych więźniów. Ponad 1700 więźniów opuściło 10 września zakłady karne w Anglii i Walii. Decyzja o ich zwolnieniu zapadła w związku z drastycznym przeludnieniem brytyjskich więzień i była częścią rządowego programu. Według BBC miejsc dla nowych więźniów brakowało już w około 350 zakładach. Warunkiem zwolnienia było odbycie co najmniej 40 proc. kary. Ze zwolnień w tym trybie wyłączono osoby skazane za przestępstwa na tle seksualnym, terroryzm, przemoc domową i niektóre przestępstwa z użyciem przemocy.Komisarz ds. ofiar przestępstw Helen Newlove alarmuje, że nie wszystkie ofiary wypuszczanych na wolność przestępców zostały o tym poinformowane. W związku z tym nie miały możliwości ubiegania się o zapewnienie im ochrony.Czytaj także: Sąd w Londynie zdecydował o losie Michała K.W trudnej sytuacji znaleźli się również kuratorzy sądowi, którzy mieli tydzień na przygotowanie się do uwolnienia niektórych przestępców. Zazwyczaj ten okres wynosi trzy miesiące; tyle czasu potrzeba na przygotowanie odpowiednich procedur, które mają pomóc m.in. w monitorowaniu zwolnionych więźniów.W związku z tym pojawiły się też obawy, że część zwolnionych osób może mieć problem ze znalezieniem mieszkania i odpowiedniego wsparcia. Katastrofalne statystykiWedług statystyk publikowanych co tydzień przez ministerstwo sprawiedliwości, 30 sierpnia w więzieniach w Anglii i Walii przebywało 88 350 osób, najwięcej w historii.Z kolei 27 sierpnia „Daily Telegraph” ujawnił, że tego dnia były zaledwie 83 wolne miejsca w męskich więzieniach i była to najniższa liczba w historii – znacznie poniżej minimalnego buforu wymaganego dla sprawnego działania systemu penitencjarnego, który wynosi co najmniej 1425 wolnych miejsc.Z opublikowanego niedawno raportu wynika, że wiele więzień jest przepełnionych oraz że pracuje w nich za mało personelu. Główny inspektor więziennictwa Charlie Taylor oświadczył, że na 32 zamknięte zakłady karne poddane inspekcji, 30 uzyskało ocenę słabą lub niewystarczającą.Pomoże Estonia?W ubiegły czwartek w związku z niemal całkowitym brakiem wolnych miejsc w więzieniach Wielka Brytania rozmawiała z Estonią o tym, by brytyjscy skazani odbywali wyroki w tym kraju – ujawnił dzień później dziennik „Daily Telegraph”.Gazeta napisała, że brytyjska minister sprawiedliwości Shabana Mahmood rozmawiała na ten temat ze swoją estońską odpowiedniczką Liisą-Ly Pakostą przy okazji spotkania Rady Europy w Wilnie.Czytaj także: „Frog” poszukiwany. Został wydany list gończy„Daily Telegraph” przypomniał, że pomysł wynajęcia miejsc w więzieniach od Estonii jako pierwszy przedstawił jesienią zeszłego roku Alex Chalk, minister sprawiedliwości w rządzie Partii Konserwatywnej. Będąca wówczas w opozycji Partia Pracy określiła go jako symbol niekompetencji konserwatystów, ale teraz w związku z krytyczną sytuacją sama do tego wróciła.Gazeta podała, że w przeszłości Belgia i Norwegia wynajmowały miejsca w więzieniach w Holandii, ale to rozwiązanie brytyjski rząd wykluczył, bo koszt utrzymania pojedynczego więźnia jest tam dwukrotnie wyższy niż w Wielkiej Brytanii, gdzie jest szacowany na ok. 50 tys. funtów rocznie. Tymczasem w krajach Europy Wschodniej szacuje się go na 10-20 tys. funtów.Koszt budowy nowego więzienia wynosi 600 tys. funtów za każde miejsce.