Policja zatrzymała szajkę. Policja rozbiła szajkę, która napadała na bankomaty. Przestępcy zwrócili na siebie baczniejszą uwagę funkcjonariuszy, bo wykorzystywali nową metodę – używali materiałów wybuchowych. To odróżniało ich od innych tego rodzaju grup, które do wysadzana maszyn używali mieszaniny gazów technicznych. – Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić skąd pozyskiwali te materiały – mówi portalowi tvp.info Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Grupa zwróciła na siebie uwagę policji, gdy odkryto, że wykorzystuje nową metodę wysadzania bankomatów. – Dotąd podczas tego rodzaju napadów wykorzystywano mieszaninę gazów technicznych – mówi nam Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Sposób ten miał jednak sporą wadę. Zdarzało się, że wybuch był na tyle duży, że banknoty fruwały na dużym obszarze. Tym razem przestępcy sięgnęli po materiały wybuchowe, które pozwalały na bardziej kontrolowane eksplozje. Pierwszy tego rodzaju napad miał miejsce 20 czerwca w Zbąszyniu. Do kolejnego doszło 26 lipca w Dopiewie. Ostatni napad, który okazał się pechowy dla szajki został przeprowadzony w nocy z 3 na 4 września w miejscowości Podczele w woj. Zachodniopomorskim. Przestępców zatrzymano w Zielonej Górze, gdzie udali się po przestępstwie. Policjanci deptali im po piętach, mimo że starali się dokładnie zacierać za sobą ślady, często zmieniali miejsca zamieszkania, ukrywając się zarówno w Polsce jak i za granicą. To dwaj mieszkańcy Głogowa, już wcześniej byli karani za podobne przestępstwa, dlatego sprawdzane jest, czy nie mają na koncie innych napadów na bankomaty. Śledztwo ma wyjaśnić też, skąd pochodziły materiały wybuchowe. Zniszczony łup Przy zatrzymanych policjanci znaleźli skradzione pieniądze. Okazało się, że maszyna, którą wysadzili w miejscowości Podczele posiadała nowoczesny system do niszczenia banknotów na wypadek napadu. Zostały one zalane zielonym tuszem i bezpowrotnie zniszczone. Nagranie, które pokazała policja, pochodzi z napadu w Zbąszyniu. Czytaj także: Zuchwała kradzież. Bankomat wyleciał w powietrzeZatrzymani usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem. Za popełnione przestępstwa w warunkach recydywy grozi im do 15 lat pozbawienia wolności. Obydwaj zostali tymczasowo aresztowani.