„Wiele szkodliwych rozwiązań”. – Wierzę w deklarację ministra nauki i szkolnictwa wyższego, że żaden zapis projektu reformy Polskiej Akademii Nauk nie jest wyryty w kamieniu i resort jest otwarty na rozmowę – powiedział PAP wiceprezes PAN, prof. Dariusz Jemielniak, komentując wystąpienie szefa MNiSW Dariusza Wieczorka na Zgromadzeniu Ogólnym PAN. Przygotowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego projekt nowelizacji ustawy o Polskiej Akademii Nauk budzi niezadowolenie członków PAN od początku jego upublicznienia w lipcu tego roku. Przez kilka ostatnich tygodni na łamach mediów trwała polemika między przedstawicielami PAN i resortu nauki.W czwartek, 5 września, Zgromadzenie Ogólne PAN przyjęło stanowisko, w którym podkreślono, że projekt „budzi bardzo poważne zastrzeżenia zarówno co do merytoryki, jak i przyspieszonego trybu procedowania”. Gościem Zgromadzenia Ogólnego był minister nauki Dariusz Wieczorek, który zapewnił, że zapisy nowej ustawy nie spowodują upolitycznienia PAN ani przejęcia jej majątku.Minister obiecał również, że zorganizuje spotkanie, na którym przedstawiciele PAN będą mogli jeszcze raz odnieść się do kluczowych zapisów projektu noweli.– Bardzo się cieszę, że minister się w ogóle pojawił na Zgromadzeniu Ogólnym. Pokazuje to odwagę cywilną, bo zdawał sobie przecież sprawę, jak bardzo napięta jest atmosfera po upublicznieniu projektu ustawy. Nie bał się stanąć twarzą w twarz z gronem sfrustrowanych osób, które czyniły mu gorzkie zarzuty. Wierzę głęboko w to, co minister Wieczorek zadeklarował, że żaden z punktów tego projektu ustawy nie jest wyryty w kamieniu – powiedział PAP wiceprezes PAN, prof. Dariusz Jemielniak.Dodał, że na Zgromadzeniu Ogólnym profesor nauk prawnych i członkini PAN Ewa Łętowska zwróciła uwagę, że ustawy nie można traktować jako zbioru pomysłów, bo musi ona być spójna i mieć jasno określony cel, którego w propozycji złożonej przez ministerstwo nie widać.Zobacz także: Pokłosie nieudanych igrzysk. Minister zapowiada kontrolę AZS-ów„Wiele szkodliwych rozwiązań”Zapytany, na jakim etapie są prace nad dokumentem, który ma być odpowiedzią na pytania ministerstwa w sprawie konkretnych zapisów ustawy, powiedział, że będzie on gotowy do 16 września – czyli do daty wyznaczonej przez MNiSW jako koniec konsultacji społecznych.– Bardzo niewiele będzie artykułów, co do których powiemy, że się z nimi zgadzamy, bo, niestety, ten projekt jest nie tylko kompletnie niespójny wewnętrznie - nie ma jasnego celu - ale zawiera też wiele szkodliwych rozwiązań lub rozwiązań, które przy dobrym ministrze i pomyślnych wiatrach mogą być OK, ale jak się zmieni władza, to może te zapisy wykorzystać przeciwko Akademii. Ustaw się nie pisze wyłącznie na dobre czasy – wskazał Jemielniak.I podał przykład trudnej sytuacji Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, któremu poprzednia władza, a konkretnie minister Przemysław Czarnek, arbitralnie obniżyła kategorię oceny (do C), co skutkowało zmniejszeniem finansowania.– Instytut Filozofii i Socjologii mógł się odwoływać od decyzji przyznania przez Czarnka zaniżonej kategorii. Gdyby obowiązywała ustawa zaproponowana przez obecne ministerstwo, instytut zostałby szybko i łatwo zamknięty ze względów czysto ideologicznych – ostrzegł Jemielniak.Zobacz także: Patouczelnie do likwidacji. Czy Lex Collegium Humanum wejdzie w życie?„Akceptuję część krytyki”– Akceptuję część krytyki reformy PAN. Jesteśmy w ministerstwie gotowi rozmawiać o każdym zapisie. Skierowaliśmy do PAN 17 stron propozycji z prośbą o odniesienie się. Czekamy na odpowiedź – powiedział PAP wiceminister nauki Maciej Gdula.Dodał, że „dyskusje o tym, jak reformować Polska Akademię Nauk, trwają od przynajmniej 6 lat”. – Pojawiają się projekty idące w bardzo różnych kierunkach. Projekt powstawał wieloetapowo. Najpierw zapoznaliśmy się z tymi projektami, które powstały przez ostatnie lata. Potem dyskutowaliśmy w ministerstwie nad koncepcją zmian. Następnie rozmawialiśmy z reprezentacją PAN - z prezesem, z Prezydium, z dyrektorami instytutów i pracownikami. Zależało nam, by nowy projekt wzmocnił Akademię i zwiększył jej przyszłą aktywność oraz przede wszystkim mocniej zdemokratyzował procesy w niej zachodzące. Biorąc to wszystko pod uwagę, przygotowaliśmy ostateczny projekt i on trafił do prac legislacyjnych rządu – poinformował Gdula.– Moim zdaniem ustawa projektuje instytucję bardziej demokratyczną, która będzie dużo bardziej zintegrowana. Dzisiaj PAN jest instytucją podzieloną. Są dwa główne filary: Akademia (300 osób) i drugi filar: 10 tys. pracowników instytutów badawczych. Są też komitety, które składają się z ludzi wybieranych z różnych miejsc w Polsce. To mogą być pracownicy PAN-u, ale nie muszą. Oni spotykają się i za darmo tworzą wiedzę w danym obszarze (np. demografii). I te komitety są aktywne. Ale to nie jest zasługa PAN. Sama Akademia powinna się zajmować budowaniem zespołów, popularyzacją wiedzy, wpływem na instytucje publiczne i opinię publiczną. I z tego zadania się nie wywiązuje. Nie buduje wspólnoty akademików. Czym innym jest zabieranie głosu jako pojedynczy autorytet, a czym innym działanie w zespole pod szyldem PAN – dodał wiceminister nauki.Zobacz także: Wieczorek: NCBiR był zapleczem finansowym działaczy PiS-u [WIDEO]