Upamiętniał ofiary stalinowskiego terroru. Nieznani sprawcy zbezcześcili w Chajsach na Białorusi, w obwodzie witebskim, miejsce pamięci ofiar represji stalinowskich. W masowych grobach są tu pochowani między innymi Polacy. To kolejny przypadek profanacji polskich miejsc pamięci na Białorusi. Jak informuje białoruski kanał Belamova, zniszczono 8 plansz, 26 krzyży i tablic z informacją o ofiarach represji.Polskie miejsca pamięci na BiałorusiChajsy, zwane witebskimi Kuropatami, to jedno z wielu innych miejsc w byłym Związku Radzieckim, gdzie oprawcy z NKWD zakopywali ciała swoich ofiar w czasie tzw. Wielkiego Terroru w II połowie lat 30. Zanim reżim Łukaszenki zaczął definitywnie zakazywać badania zbrodni komunizmu, ekshumowano tam kilkaset osób. Ofiar jest jednak najprawdopodobniej więcej.Wiele wskazuje na to, że w Chajsach pochowani są także Polacy, ofiary operacji antypolskiej NKWD w latach 1937-38. Wówczas NKWD wymordowało – według różnych danych – od 100 do 200 tysięcy mieszkających w ówczesnym ZSRR etnicznych Polaków.Niezależny białoruski portal Biełsat przypomina, że „Kuropaty to największy masowy grób ofiar komunizmu na terenie Białorusi, leżący na przedmieściach Mińska”. Według białoruskiego medium „reżim Łukaszenki wszelkimi sposobami stara się uniemożliwić badania historyczne i ekshumacje, zabudować ten teren, a „nieznani sprawcy” regularnie niszczą tam krzyże i prześladują obrońców Kuropatów”.Polskie cmentarze profanowanePodobna sytuacja miała miejsce w sierpniu 2022 roku. Wtedy białoruskie władze zniszczyły polski cmentarz wojskowy w Surkontach. Jest to jeden z wielu cmentarzy żołnierzy Armii Krajowej na Grodzieńszczyźnie zniszczonych przez reżim Alaksandra Łukaszenki.Zobacz też: Łukaszenka walczy z polskością. Reżim zamyka szkoły językowe