Statystyki nieubłagane dla prezydenta USA. Dziennikarze „New York Post” są bezlitośni dla Joe Bidena. Wyliczyli, że z 1326 dni swojego urzędowania, prezydent Stanów Zjednoczonych aż 532 spędził na wyjazdach i pobycie poza Białym Domem. To 40 procent czasu całego urzędowania! Republikanie podkreślają, że przeciętnemu Amerykaninowi, który ma 11 dni urlopu w roku, zgromadzenie takiej liczby dni wolnych zajęłoby około 48 lat.– Widok Bidena pogrążonego w głębokim śnie i wylegującego się w fotelu na plaży, podczas gdy Ameryka i świat są w ogniu, najlepiej definiuje jego prezydenturę – mówi w „NY Post” Mark Paoletta, główny radca prawny biura budżetowego Białego Domu za prezydenta Donalda Trumpa.Zobacz także: Republikański wiceprezydent poparł Harris. W Trumpie widzi zagrożenieRepublikanin podkreśla też, że dzieje się tak w dobie inflacji, która wymknęła się spod kontroli, w czasach wysokich cen w sklepach, zalewu nielegalnych imigrantów i konfliktów zbrojnych na świecie.Biden przyłapany na plaży RehobothJoe Bidena w weekend zauważono na plaży Rehoboth w stanie Delaware. Krajowy Komitet Partii Republikańskiej wyliczył, że był to jego „16 z rzędu dzień wakacji”.Wskaźnik „nieobecności” Bidena wynoszący 40 procent znacznie przewyższa wynik byłego prezydenta Donalda Trumpa, który spędził na wyjazdach poza Waszyngton 26 procent swojej prezydentury – 381 z 1461 dni sprawowania urzędu.Zobacz także: Seksafera Donalda Trumpa. Zapadła kluczowa decyzja sędziego [WIDEO]Z kolei Ronald Reagan i Barack Obama spędzali wakacje zaledwie przez 11 procent swojej prezydentury, zaś Jimmy Carter korzystał z przerw trwających tylko 79 dni, co stanowiło jedynie 5 procent jego kadencji.