Reżim Łukaszenki łamie prawa człowieka. Cztery lata temu na Białorusi zatrzymano współpracowniczkę Swiatłany Cichanouskiej – Maryję Kalesnikawą. Od tamtej pory kobieta przebywa za kratkami. Ponad półtora roku rodzina nie ma od niej żadnych wieści. Nieoficjalnie wiadomo, że jej stan zdrowia jest bardzo zły. – Cztery lata temu Maryja Kalesnikawa została zatrzymana przez zbirów Łukaszenki. Próbowali ją deportować, jednak w akcie sprzeciwu podarła swój paszport. Od tamtej pory jest za kratkami. Od ponad 500 dni – w tzw. incommunicado. Jej odwaga i siła sprawiają, że wszyscy jesteśmy dumni z bycia Białorusinami – napisała w sobotę na X liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska.Czołowa postać białoruskiej opozycjiKalesnikawa była jedną z czołowych postaci w sztabie bankiera Wiktara Babaryki, który zamierzał wystartować w wyborach prezydenckich jako rywal Alaksandra Łukaszenki. Gdy został zatrzymany i uwięziony, Kalesnikawa dołączyła do ekipy opozycyjnej kandydatki Cichanouskiej. Po sfałszowanych wyborach funkcjonariusze służb wieźli Kalesnikawą na granicę, zamierzając zmusić ją do opuszczenia kraju. Aktywistka podarła swój paszport, a następnie została zatrzymana i uwięziona. Rok później usłyszała wyrok 11 lat więzienia, między innymi za „antypaństwową zmowę i ekstremizm”.Zobacz też: Łukaszenka prześladuje duchownych. Kolejny ksiądz w karcerzeBiałoruska opozycjonistka odbywa karę więzienia w kolonii karnej w Homlu na południu kraju. Jesienią 2022 roku trafiła do szpitala z perforacją wrzodów żołądka. Od lutego 2023 roku jej rodzina nie otrzymała od niej żadnej informacji. Więźniarka polityczna jest utrzymywana w pełnej izolacji, którą prawnicy określają jako „incommunicado”. Takie traktowanie jest nielegalne, ale na Białorusi jest normą.„Ostatni list otrzymaliśmy od niej 15 lutego 2023 roku. Do Maryi nie jest dopuszczany adwokat, nie dostaje paczek. Według mojej wiedzy, dzisiaj Maryja w kolonii praktycznie głoduje. Waży 45 kg przy wzroście 175 cm. Jej choroba (wrzody żołądka przyp. red.) wymaga diety, dlatego nie może ona jeść wielu rzeczy z więziennego menu” – napisała niedawno jej siostra Tacjana Chomicz.„Zupa z niczego”Dodała, że „karmienie osoby cierpiącej na wrzody bałandą (rosyjska nazwa łagrowej zupy „z niczego”), to tortury i powolne zabijanie, a pozbawienie korespondencji – to przyspieszanie tej śmierci”.Krewni Kalesnikawej domagają się, by zapewniono jej odpowiednie jedzenie, badanie i leczenie, a także umożliwiono jej widzenia i korespondencję.Uwolnienia więźniarki reżimu domagają się bliscy, obrońcy praw człowieka, organizacje międzynarodowe i zachodnie rządy. Podobnie jak w przypadku innych więźniów politycznych Mińsk apele te ignoruje. Według organizacji Wiasna na Białorusi jest obecnie co najmniej 1367 więźniów sumienia.Zobacz także: Cichanouska: Losy Ukrainy i Białorusi są połączone [WIDEO]