Będzie wojna z wysokimi cenami biletów? Zamiast powodów do świętowania, wielki zawód. Powrót grupy Oasis to jedno z największych muzycznych wydarzeń ostatnich lat. Zespół zapowiedział na początek kilkanaście koncertów, a fani rzucili się do walki o bilety. Sprzedaż skończyła się dla wielu osób rozczarowaniem – i wcale nie chodzi wyłącznie o tych, którym nie udało się kupić wejściówek. Nawet ci fani, którym się poszczęściło, narzekają w sieci na wysokie ceny. Sprawa okazała się na tyle poważna, że do akcji wkroczyli brytyjscy urzędnicy. Nawet najwierniejsi fani nie dowierzali, że ten dzień kiedykolwiek nadejdzie. Kiedy grupa Oasis ogłosiła swój powrót na scenę, niektórzy wręcz wpadli w euforię. Zespół zakończył działalność pod dawnym szyldem w sierpniu 2009 roku, kiedy bracia Liam i Noel Gallagherowie oraz ich koledzy mieli wystąpić na festiwalu Rock en Siene pod Paryżem.Koncert został odwołany w ostatniej chwili, a Noel oświadczył, że opuszcza grupę. Powodem były oczywiście nieporozumienia między braćmi. Gallagherowie wielokrotnie publicznie się kłócili, awanturowali się na scenie, przerywali występy, a nawet potrafili pobić się na oczach tłumu.Na kilka dni przed wydarzeniami z Francji artyści odwołali również występ w Wielkiej Brytanii. Wokalista tłumaczył wtedy, że zachorował na zapalenie krtani, a gitarzysta publicznie stwierdził, że jego brat miał po prostu kaca. Skończyło się pozwem i wymuszonymi przeprosinami. Po odejściu Noela reszta zespołu występowała pod szyldem Beady Eye. Fani latami dopytywali, czy jest szansa na powrót Oasis, ale Liam zbywał pytania, a potem konflikt braci przerodził się w serię publicznych awantur. Muzycy obrażali się nawzajem w mediach społecznościowych, nie pomogły nawet mediacje i apele matki artystów. Gallagherowie twierdzili, że „nie ma szans” na powrót zespołu, albo odpowiadali ciekawskim, że spotkają się na scenie tylko w przypadku, kiedy nie będą mieli z czego żyć.Raczej trudno podejrzewać muzyków o problemy finansowe, więc wygląda na to, że braciom po prostu nareszcie udało się dogadać. Grupa Oasis zapowiedziała powrót i – na początek – prawie 20 koncertów w Wielkiej Brytanii w 2025 roku. Nic dziwnego, że o wejściówki postanowili zawalczyć fani z całego świata, którzy spędzili długie godziny przed komputerem, w kolejce systemu sprzedaży. Wiadomo było, że biletów nie wystarczy dla wszystkich, ale reakcje wściekłych miłośników muzyki zaskoczyły nawet zespół.6 tysięcy funtów za bilet na WembleySprzedaż biletów na występy Oasis najlepiej pokazała, co dzieje się, kiedy na scenę wraca wielka gwiazda. Szansę na zarobek widzą dla siebie wtedy ludzie, którzy zawodowo odsprzedają bilety. Zadanie ułatwiają im platformy, które pozwalają na takie transakcje. Obok serwisów, które pomagają w sprzedaży biletów tym, którzy po prostu nie dadzą rady dotrzeć na koncert – do tego wyłącznie po wyjściowej cenie – istnieją strony, na których właściciel wejściówki może sam wyznaczyć stawkę. Im większa gwiazda, tym ta wyższa. Im bardziej zdesperowany fan, tym łatwiej przełknie wygórowaną cenę.Dla nowoczesnych koników nie jest problemem wykupienie wejściówek w serwisach internetowych. Handlarze mają swoje sposoby, a niektórym pomagają nawet specjalne boty. „The Guardian” wyliczył, że w różnych serwisach można obecnie znaleźć około 4500 ofert sprzedaży wejściówek na koncerty Oasis. Niektórzy handlarze życzą sobie za bilet na Wembley Stadium w Londynie aż 6 tysięcy funtów, czyli kilkadziesiąt razy więcej niż kosztowała wejściówka w oficjalnej sprzedaży.Co ciekawe, zespół wiedział, że takie rzeczy mogą się wydarzyć i próbował temu zapobiec. Grupa ostrzegła, że bilety, również te z drugiej ręki, kupione poza legalnymi kanałami sprzedaży i po zawyżonych cenach, mogą zostać unieważnione. Czy to odstraszyło handlarzy i ich zdesperowanych klientów? Absolutnie nie. Warto dodać, że część takich ofert może też być zwyczajnym oszustwem i zakończyć się utratą pieniędzy przez fanów. ziałania koników to jednak zaledwie część problemu. Drugim zgrzytem okazał się „system dynamicznych cen”. Na czym on polega? Najprościej mówiąc: im większe zainteresowanie, tym wyższa cena. Na tej samej zasadzie działa sprzedaż miejsc hotelowych, biletów lotniczych, a nawet przejazdów taksówkowych.Kto próbował zarezerwować lot z Polski na czas majówki albo kupić nocleg w górach podczas ferii, doskonale wie, o czym mowa. W przypadku koncertów sytuacja wygląda tak, że im większe jest w danym momencie zainteresowanie biletami, tym bardziej system podwyższa ceny. Nietrudno sobie wyobrazić, że przy sprzedaży wejściówek na koncert wielkiej gwiazdy, dziesiątki tysięcy fanów w internetowej kolejce to prosty komunikat dla algorytmu: „podwyższamy stawki”. Na przykład ludzie, którzy postanowili szybko kupić bilety na Oasis wyceniane na około 150 funtów, zobaczyli więc ostatecznie na ekranach kwoty rzędu 350 funtów. Dla większości było to spore zaskoczenie, jednak niewielu fanów z tego powodu zrezygnowało z zakupu. Nie oznacza to oczywiście, że „szczęśliwi” nabywcy nie żalili się później w sieci. Kontrowersyjny, ale legalnyMuzycy Oasis tłumaczyli w oświadczeniu dla PA Media: „Chcemy, żeby to było jasne: decyzje dotyczące biletów i cen zostawiamy promotorom i menedżerom”. Artyści dodali, że nie mieli pojęcia, iż na początku sprzedaży zostanie wykorzystany właśnie „system dynamicznych cen”. Tego rozwiązania od dawna używa na przykład firma Ticketmaster, międzynarodowa platforma sprzedaży biletów. Firma jest częścią Live Nation, czyli światowego giganta rynku koncertowego. Krytycy od lat zarzucają pośrednikowi, że „system dynamicznych cen” zwyczajnie mu się opłaca, skoro sprzedawca dostaje prowizję, a im wyższa cena produktu, tym większy zarobek. System jest jednak legalny, więc fani płaczą i płacą, byle tylko zobaczyć swoich idoli na żywo. Zapanować nad „konikami”Wielka Brytania to jednak na tyle duży rynek koncertowy, że w „ticketgate” zaczęli się angażować politycy. W pierwszej kolejności chcą oni zrobić porządek z konikami. Propozycje są różne, od specjalnych licencji dla stron, na które umożliwiają handel biletami poza oficjalnymi kanałami, po ustalanie maksymalnych cen. Ministerstwo Kultury, Mediów i Sportu zapowiada na jesień konsultacje w tej sprawie. Na razie problemem zainteresował się brytyjski odpowiednik polskiego UOKiK. Urzędnicy sprawdzą między innymi, czy fani dostali wystarczająco klarowne informacje na temat działania „systemu dynamicznych cen”. Na razie urząd zachęca miłośników Oasis do dzielenia się wrażeniami z zakupów oraz zrzutami ekranu z transakcji. Grupa Oasis, po fali krytyki, ogłosiła dwa dodatkowe koncerty w Londynie. Bilety na te występy będą sprzedawane już w inny sposób – na zasadzie loterii. Szansę na zakup wejściówek dostaną w pierwszej kolejności fani, którym wcześniej nie udało się kupić biletów. CZYTAJ TEŻ: Linkin Park wraca z nową wokalistką i zapowiada płytę