Reżyser o nowym filmie w „Sto pytań do” TVP Info. – Świeżo skończyłem scenariusz, tydzień temu. Teraz będę zabiegał o finansowanie. To nie jest proste, ale nie tracę nadziei. To film współczesny, w dużym stopniu o miłości, ale bardzo serio, o dwóch ludziach zakochanych w tej samej kobiecie. Za tym stoi pytanie, czy jest Bóg czy Boga nie ma – powiedział Krzysztof Zanussi w programie „Sto pytań do” TVP Info. Na całą audycję zapraszamy w sobotę o godz. 20.00. Krzysztof Zanussi to reżyser, scenarzysta i producent filmowy, znany z takich produkcji jak „Cwał” czy „Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową”. W programie „Sto pytań do” TVP Info był pytany o to, czy dzieciństwo w czasach wojny wpłynęło na jego twórczość. Reżyser urodził się w połowie czerwca 1939 roku, a we wrześniu wybuchła II wojna światowa.– Tego się naprawdę nigdy nie wie tak do końca, ale mam takie przekonanie, że pozostawia ślad na zawsze. Jeżeli ciągle mam ochotę zadawać pytanie, dlaczego przeżyłem, dlaczego jestem wśród tych, którzy wyszli żywi z warszawskiego powstania, miałem wtedy sześć lat, to zawsze to, co jest dla wielu ludzi normalne, dla mnie jest czymś, co budzi zdziwienie. Oczywiście też radość, cieszę się, że żyję, ale nie uważam tego za oczywiste. Nie uważam, że mi się to należy, tylko że mi się udało – odpowiedział Zanussi. Pytany o wspomnienia z dzieciństwa, opowiedział o zdarzeniu z czasów powstania warszawskiego. – Matkę, z którą byliśmy w Szpitalu Dzieciątka Jezus, miała być żywą tarczą niemieckiego czołgu, który szedł na barykadę. Matka wiedziała, że może nie wrócić. Wtedy napisała mi na ramieniu moje nazwisko, wiedząc, że za tydzień zapomnę, jak się nazywam – że będę się przedstawiał jako Krzysio, a to nie wystarczy. Na szczęście wróciła – były jakieś wybuchy, ale jakoś się udało, a ja miałem instrukcję długo nie zmywać tego napisu z ramienia – wspomina reżyser. Czytaj także: „W oczach mamy widziałam łzy”. Olga Bończyk o dzieciństwie z niesłyszącymi rodzicamiNowy film Zanussiego będzie o miłościCzy przypadek odegrał w życiu reżysera jakąś rolę?– On gra codziennie rolę w moim życiu, w pani i wszystkich tu obecnych. Tylko rozmaicie go nazywamy. Bo to jest kwestia tego, jak rozumiemy przypadek. Zmieniło się światło na ulicy, ja spotkałem pewną panią, jesteśmy czterdzieści parę lat w związku małżeńskim. Mogło się światło inaczej ułożyć i może bym jej nie spotkał. Troszkę naciągam, bo to niedokładnie tak było, ale chodzi o taki przypadek – coś, co jest losowe, nie jest zdeterminowane. Jak mówią ludzie wierzący, to jest obecność Boga w przebraniu, bo to nie jest widoczne gołym okiem – opowiada. Jego żoną jest Elżbieta Grocholska-Zanussi. Reżyser zdradził też swoje plany zawodowe. – Świeżo skończyłem scenariusz, tydzień temu. Teraz będę zabiegał o finansowanie. To nie jest proste, ale nie tracę nadziei. To film współczesny, w dużym stopniu o miłości, ale bardzo serio, o dwóch ludziach zakochanych w tej samej kobiecie. Za tym stoi pytanie, czy jest Bóg czy Boga nie ma. To mnie interesuje, ale czy to wyjdzie na pierwszy plan w filmie, nie mogę obiecać, będę się starał – zapowiedział.