Kreml potępił Waszyngton. Kreml oskarżył w piątek Stany Zjednoczone o wywieranie niedopuszczalnej presji na rosyjskie media, po tym jak Departament Sprawiedliwości USA oskarżył rosyjskiego korespondenta telewizyjnego i jego żonę o płacenie amerykańskim firmom za rozpowszechnianie rosyjskiej propagandy. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że USA starają się uniemożliwić ludziom dotarcie do poglądów Moskwy na sprawy światowe. – Waszyngton nadal próbuje wywierać presję na Rosję, na obywateli Rosji, a nawet na rosyjskie media, które zajmują się informowaniem zarówno obywateli w naszym kraju, jak i światowej opinii publicznej o tym, co się dzieje, z naszej perspektywy. To nic innego jak jawna presja. Zdecydowanie potępiamy to stanowisko jako niedopuszczalne – powiedział.Kreml: Waszyngton próbuje wywrzeć presję na RosjęRosja zapowiedziała, że w odpowiedzi na działania Waszyngtonu przeciwko RT podejmie środki odwetowe wobec amerykańskich mediów, poinformowała agencja Reutera. Na pytanie, jakie to będą środki, Pieskow powiedział, że Moskwa dokładnie oceniła politykę redakcyjną różnych zagranicznych mediów i weźmie to pod uwagę przy podejmowaniu decyzji, co, jak zasugerował, będzie kwestią indywidualnąW środę władze USA oskarżyły Moskwę o próby ingerencji w tegoroczne wybory w USA. Resort sprawiedliwości zajął 32 domeny internetowe używane do rozsiewania dezinformacji, postawiono zarzuty dwojgu pracownikom kanału RT (wcześniej - Russia Today), a na dziesięć osób i dwie organizacje zostały nałożone sankcje.Zatrudniająca internetowych influencerów firma z Tennessee miała otrzymać od nich 10 mln dolarów za wspieranie prorosyjskich narracji. Według CNN chodzi o firmę Tenet Media, której produkcje przenikają również do polskiego internetu. – To nie jedyny przypadek, który ukazuje, że strona rosyjska stara się wpływać na preferencje wyborcze obywateli USA – komentował w portalu tvp.info dr Michał Marek z Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa.W akcie oskarżenia opublikowanym przez federalny Sąd Południowego Okręgu Nowego Jorku znalazły się nazwiska Kostantyna Kałasznikowa i Eleny Afanasjewej. Zdaniem amerykańskich śledczych, mieli wziąć udział w spisku, którego celem było pranie pieniędzy i próba wpłynięcia na kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych.Rosjanie mieli tym samym naruszyć przepisy ustawy o rejestracji zagranicznych agentów (Foreign Agents Registration Act). Celem operacji miało być nagłaśnianie prorosyjskich narracji – w tym promowanie treści sprzyjających republikańskiemu kandydatowi na prezydenta Donaldowi Trumpowi. Rosja opłacała amerykańskich influencerów Kałasznikow i Afanasjewa mieli przekazać prawie 10 milionów dolarów niewymienionej z nazwy firmie ze stanu Tennessee, która współpracuje z popularnymi influencerami publikującymi w serwisach YouTube, TikTok, Instagram i X. Firma miała jednak zataić przed nimi swoje związki z Rosjanami. – Firma nigdy nie ujawniła influencerom ani milionom ich zwolenników swoich powiązań z RT i rosyjskim rządem – powiedział 4 sierpnia prokurator generalny Stanów Zjednoczonych Merrick Garland (cytat z NPR). Jak ustalili między innymi dziennikarze CNN, chodzi o firmę Tenet Media. Na swojej stronie internetowej przedstawia się jako „sieć nieprawomyślnych komentatorów”. „Naszym celem jest wspieranie twórców, którzy kontestują instytucje, które uważają, że nie mogą być kontestowane” – czytamy w witrynie firmy. Więcej o tym piszemy TUTAJ.