Stereotypy utrudniają pomaganie. Według WHO każdego roku ponad 700 tysięcy osób na całym świecie odbiera sobie życie, a kilkanaście milionów podejmuje takie próby. W Polsce dwa razy więcej osób ginie w wyniku śmierci samobójczej niż w wypadkach drogowych. Mimo takich statystyk w społeczeństwie wciąż pokutują szkodliwe mity na temat zachowań samobójczych. – Jak z większością stereotypów społecznych bywa, biorą się z niewiedzy. Gdy mamy do czynienia ze zjawiskiem nieznanym, budujemy sobie jakąś opowieść, żeby je zracjonalizować – mówi dr Halszka Witkowska, suicydolożka, pomysłodawczyni i koordynatorka inicjatywy „Życie warte jest rozmowy”.– W naszej kulturze bardzo długo samobójstwo było postrzegane jako patologia społeczna albo sensacja. Również, patrząc historycznie, Kościół miał bardzo negatywny stosunek do tego zjawiska, występowały problemy z pochówkiem czy z odprawieniem mszy po takiej osobie. Zmieniło się to dopiero po 1968 roku – opowiada. – Nie pomogło też to, że narracja wokół tematu samobójstw była zamknięta w salach konferencyjnych i rozprawach naukowych. W przestrzeni społecznej bardzo długo nie było języka, którym można o tym mówić.Czy samobójcy to egoiści?– To bardzo szkodliwy stereotyp – mówi Halszka Witkowska. – Jest dokładnie odwrotnie. Jednym z objawów kryzysu suicydalnego jest to, że ludzie odcinają się od innych, zrywają kontakty. Nie dlatego, że nie kochają albo są egoistami, ale dlatego, że wydaje im się, że są tak beznadziejnymi ludźmi, tak bezwartościowymi, że innym będzie bez nich lepiej – tłumaczy.– Myślę, że ten stereotyp spłyca całą głębię tego, co dzieje się z osobami w kryzysie – dodaje Witkowska.– Kolejnym nieprawdziwym przeświadczeniem jest, że ten, kto mówi o odebraniu sobie życia, na pewno tego nie zrobi. Badania pokazują, że osoby w kryzysie mówią o tym, nawiązują w różny sposób, niekoniecznie wprost. Jeśli w społeczeństwie jest takie przekonanie, że „mówi, równa się, nie zrobi”, wówczas automatycznie bagatelizujemy taką osobę i nie będziemy mogli jej pomóc – mówi ekspertka.Czytaj także: Co boli uczniów. „Depresja miałaby twarz licealistki”Inne mity na temat zachowań samobójczych• Mit: Kiedy ktoś podejmie próbę samobójczą i przeżyje, to zagrożenie mija.Fakt: Brak opieki i wsparcia po próbie samobójczej jest najpoważniejszym czynnikiem ryzyka kolejnego zachowania samobójczego. • Mit: Poprawa po kryzysie samobójczym oznacza koniec ryzyka.Fakt: Większość samobójstw zdarza się w ciągu trzech miesięcy po zaczynającej się „poprawie”: dana osoba odzyskuje energię, nastrój pozostaje jednak na tym samym poziomie lub wciąż się obniża. • Mit: Samobójcy nie chcą umrzeć. Pragną jedynie manipulować swoim otoczeniem.Fakt: Jednostka w kryzysie może chcieć zwrócić uwagę otoczenia na siebie oraz na swoje problemy. Nie jest to jednak manipulacja, a wołanie o pomoc. W ten sposób osoba w kryzysie suicydalnym wyraża wolę życia, tylko w warunkach lepszych niż dotychczas. • Mit: Samobójcy chcą umrzeć za wszelką cenę.Fakt: Większość samobójców zawieszona jest między chęcią życia i śmierci, które istnieją w nich równocześnie. Niewielu samobójców przewiduje absolutną nieuchronność swojej śmierci, większość widzi jedynie jej większą lub mniejszą możliwość.Zobacz także: „Siedziałem w lesie i płakałem”. Tomasz Lipiński szczerze o depresji• Mit: Próby samobójcze rzadko bywają ponawiane.Fakt: Osoby, które dokonały już raz próby samobójczej, są w grupie znacząco podwyższonego ryzyka suicydalnego. Naukowcy uważają, że około 60 proc. osób po próbie podejmuje ją po raz kolejny.• Mit: Rozmowa o samobójstwie może do niego zachęcić.Fakt: Rozmowa o myślach samobójczych to szansa na szczerą komunikację oraz udzielenie pomocy. To często pierwszy krok umożliwiający wsparcie osoby w kryzysie. Dzięki empatycznej rozmowie można pokazać cierpiącej jednostce, że nie musi sama zmagać się ze swoimi problemami.– Ludzie boją się zapytać kogoś o myśli samobójcze, bo boją się, że ten kryzys wywołają. Wiemy z badań, że jest odwrotnie, że rozmowa na ten temat nie tylko może pomóc, ale może też ułatwić rozeznanie się w sytuacji, jak poważne jest ryzyko samobójstwa i ocenę, czy natychmiast trzeba dzwonić na numer alarmowy 112, czy trzeba pójść do placówki zdrowia psychicznego – tłumaczy dr Halszka Witkowska. – Zadając pytania, możemy się dowiedzieć więcej o sytuacji tego człowieka. Jeśli powodowani strachem nie zadamy pytań, nie dowiemy się, co się dzieje. W rezultacie nie pomożemy. 10 września obchodzimy Światowy Dzień Zapobiegania Samobójstwom. Z tej okazji Fundacja Życie Warte Jest Rozmowy organizuje konferencję pod hasłem „Wygraj życie!”, jako część VII edycji kampanii społecznej poświęconej zachowaniom samobójczym – zjawisku, które trzeba poznać i zrozumieć, aby dowiedzieć się, w jaki sposób udzielać wsparcia osobom w kryzysie. Źródła: zwjr.pl, Instytut Psychiatrii i Neurologii