„Robią rewizję”. Policja w domu prezesa partii Niepodległość Roberta Bąkiewicza. „Robią rewizję” – napisał polityk w mediach społecznościowych. Jak potwierdza portalowi tvp.info rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Norbert Woliński, chodzi o wznowione śledztwo dot. przestępstw popełnionych podczas Marszu Niepodległości w 2018 roku. Przeszukanie odbyło się też w domu Mateusza Marzocha, asystenta marszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka. „Policja weszła do mnie do domu i robią rewizję” – poinformował w mediach społecznościowych Bąkiewicz.W późniejszym wpisie Bąkiewicz zaapelował o wsparcie finansowe.„W związku z dzisiejszymi działaniami policji Donalda Tuska i sprawami sądowymi, które się przeciwko mnie toczą bardzo proszę o wsparcie finansowe na pomoc prawną” – napisał w mediach społecznościowych, dołączając link do zbiórki. Polityk zdołał już zebrać niemal 35 tys. złotych. W dzisiejszej rewizji w domu Bąkiewicza chodzi o sprawę Marszu Niepodległości jeszcze z 2018 roku. Na nagraniach z przebiegu zgromadzenia zarejestrowano, jak jeden z jego uczestników kieruje groźby karalne wobec innej osoby. Ubiór mężczyzny wskazywał, że jest on członkiem „Straży Marszu”.Nowe ustalenia doprowadziły do ponownego podjęcia śledztwaŚledczy już wcześniej pytania w tej sprawie kierowali do przedstawicieli Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, w tym Roberta Bąkiewicza, ale sprawca nie został przez nich rozpoznany. Nie pomogła także publikacja jego wizerunku przez policję i media. Organizatorzy wydarzenia zapewniali, że nie gromadzili danych o członkach „Straży”.– Śledztwo zostało umorzone, a w 2024 r. podjęte ponownie. Jak ustalono, na stronie Marszu Niepodległości był formularz zgłoszeń do „Straży Marszu”. Prokuratorzy muszą skorzystać i korzystają z możliwości przeszukania dokumentów i nośników danych osób odpowiedzialnych za organizację marszu, w tym Roberta Bąkiewicza – mówi portalowi tvp.info prokurator Norbert Woliński. Stąd środowe przeszukanie w domu Roberta Bąkiewicza. Ale to niejedyny wątek sprawy.Porozumienie z państwowymi władzami?W tym samym śledztwie rozpatrywany jest także wątek haseł eksponowanych i skandowanych przez uczestników Marszu Niepodległości w 2018 r.– Przesłuchiwany wcześniej Robert Bąkiewicz, będący 11 listopada 2018 przewodniczącym zgromadzenia, oświadczył, że hasła były uzgodnione z ówczesnymi organami władz państwowych: Sejmem, Senatem, Kancelarią Premiera. Uzyskaliśmy informacje, że w zasobach tych instytucji nie zachowały się żadne dokumenty potwierdzające te uzgodnienia – dodaje rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie.Joński: Bezkarność takich ludzi jak Bąkiewicz się kończy„Straż Narodowa i Marsz Niepodległości Bąkiewicza to były nacjonalistyczne bojówki PiS. Byli za to obficie nagradzani. W sumie 3 mln zł dostały od państwa »Straż Narodowa« i »Marsz Niepodległości« Roberta Bąkiewicza, a podczas przyznawania dotacji złamane zostało prawo” – napisał na X europoseł Dariusz Joński, dodając, że informowali o tym wraz z europosłem Michałem Szczerbą.„Dziś bezkarność takich ludzi jak Bąkiewicz się kończy” – podkreślił. Robert Bąkiewicz w latach 2017-2023 był prezesem Stowarzyszenia Marsz Niepodległości oraz Stowarzyszenia Roty Niepodległości. Jest organizatorem corocznego Marszu Niepodległości i założycielem i szefem Straży Narodowej.ZOBACZ TAKŻE: Bąkiewicz ma kłopoty. Nawet osiem lat za dewastację zabytkuPrzeszukanie nie tylko u BąkiewiczaFunkcjonariusze policji przeszukują także mieszkanie asystenta wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka Mateusza Marzocha. 31-letni Marzoch przedstawia się jako „nacjonalista, katolik, człowiek ze wsi, syn rolnika”. „Dziś o 6:00 rano policja na polecenie prokuratury zapukała do mojego mieszkania z nakazem przeszukania” – poinformował. Malewski składa zeznaniaStowarzyszenie Marsz Niepodległości poinformowało, że prezes stowarzyszenia Bartosz Malewski składał zeznania w Komendzie Głównej Policji.„Sprawa ma związek z Marszem Niepodległości w 2018” – czytamy w mediach społecznościowych stowarzyszenia. Do sprawy odniósł się sam Malewski po opuszczeniu komendy. „Właśnie wyszedłem z Komendy Głównej Policji w Warszawie, gdzie byłem przesłuchiwany w sprawie Marszu Niepodległości 2018. Prokuratura na 2 miesiące przed Marszem Niepoldeglości żąda dostępu do nośników danych stowarzyszenia. To działania o znamionach inwigilacji” – napisał. Dodał także, że „prokuratura zapowiedziała siłowe wejście do siedziby stowarzyszenia”.