„Jaka czeka nas przyszłość?”. Związki zawodowe z zakładów Enei – kopalni węgla Bogdanka oraz elektrowni Kozienice i Połaniec – zaplanowały na 10 września protest przed siedzibą Ministerstwa Aktywów Państwowych w Warszawie – informuje Business Insider Polska. „Nowy podział kompetencji w rządzie miał uporządkować sprawy branży energetycznej, a wywołał chaos i opóźnia podjęcie kluczowych decyzji. Rząd wciąż nie ustalił, jak przeprowadzi wielką reformę, w ramach której koncerny energetyczne pozbędą się aktywów węglowych, a w budżecie na 2025 r. nie przewidziano na ten cel nawet złotówki” – pisze Business Insider Polska.Sprawami energetyki i górnictwa zajmują się dziś aż trzy resorty: Ministerstwo Klimatu i Środowiska, Ministerstwo Przemysłu i Ministerstwo Aktywów Państwowych, które nadzoruje spółki takie jak Enea. To właśnie załoga tej spółki naciska na rząd, aby zadeklarował, jaka przyszłość czeka grupę, w tym dwie duże elektrownie węglowe Kozienice i Połaniec oraz najefektywniejszą kopalnię węgla kamiennego w Polsce – Lubelski Węgiel Bogdanka.– Nikt nic nie wie, otrzymujemy tylko zdawkowe informacje o tym, że prace nad wydzieleniem aktywów węglowych z koncernów energetycznych toczą się w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Dlatego jedziemy do Warszawy, by przed siedzibą MAP wyrazić nasze niezadowolenie – powiedział Mariusz Romańczuk, przewodniczący Solidarności w LW „Bogdanka”. Załoga grupy Enea obawia się o miejsca pracy, które może zmieść zielona transformacja. – Tu chodzi o bezpieczeństwo energetyczne kraju. Jeśli nie będzie wydłużenia wsparcia dla elektrowni węglowych, to już w 2025 r. wiele z nich zostanie zamkniętych. Skąd będziemy mieli energię w 2026 r.? Nie wiem, czy ktoś w rządzie podchodzi do tego poważnie – dodał Romańczuk.Do tych postulatów dochodzi jeszcze jeden – podwyżka wynagrodzeń o 15 proc.Zobacz także: Podejrzewał górników o kradzież. Kazał ich związać, wychłostać i powiesić