Z jego prywatnej skrzynki wyciekły poufne informacje. Z prywatnej skrzynki mailowej Michała Dworczyka wyciekły poufne szczegóły negocjacji w sprawie obecności wojsk USA w Polsce przekazane Dworczykowi przez Tomasza Szatkowskiego, ówczesnego ambasadora RP przy NATO – ujawnia „Gazeta Wyborcza”. „Proszę o dyskrecję” – apelował w wiadomościach do polityka PiS Szatkowski. Jak podaje „Wyborcza”, to m.in. tę korespondencję były szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk próbował wykasować ze swojej skrzynki, zanim przekazał jej zawartość służbom specjalnym.Od połowy 2021 roku w sieci pojawiają się wiadomości z prywatnej skrzynki polityka. Chodzi m.in. o korespondencję z osobami z otoczenia ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego. Kiedy wybuchła afera, Dworczyk zapewniał, że nie wysyłał służbowych maili z prywatnego konta i nie przekazywał informacji objętych tajemnicą.Jak mówi gazecie znający sprawę funkcjonariusz ABW, Michał Dworczyk pousuwał ze swojej skrzynki część maili najbardziej obciążających dla ekipy Morawieckiego, w tym korespondencję z Szatkowskim. Większość z maili udało się odzyskać.Czytaj więcej: Doradca prezydenta bez dostępu do infomacji niejawnych. Tomasz Siemoniak: To rutynaWyciekły informacje dot. obronnościGazeta ujawnia dziś za źródłami z ABW, jakie maile próbował usunąć ze swej prywatnej skrzynki były szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. W korespondencji omawiano m.in. szczegóły obecności wojsk amerykańskich w Polsce oraz presję, jaką wywierała Georgette Mosbacher, ambasador USA, na podpisanie Umowy o Wzmocnionej Współpracy Obronnej z terminem do 31 lipca.„Michał, ponoć jutro Mateusza (Morawieckiego – red.) odwiedza Amb Mosbacher (Georegette Mosbacher, ambasador Polski w USA w latach 2018–21 – red.). Będzie chciała wywierać presję ws. Defense Cooperation Agreement (Umowa o Wzmocnionej Współpracy Obronnej – red.), na wynegocjowanie którego daje deadline 31 lipca. Proszę o dyskrecję, ale żądania Pentagonu wychodzą poza ustalenia Joint Political Statement (wspólnego oświadczenia politycznego – red.) podpisanego przez obydwu Prezydentów w czerwcu zeszłego roku (...)” – miał pisać do Dworczyka Szatkowski.Czytaj także: Afera mailowa. Trzy osoby z zarzutami za włamanie na skrzynkę DworczykaDalej były ambasador pisał: „Wbrew ustaleniom, Amerykanie chcą naszego wsparcia logistycznego i infrastrukturalnego bez zobowiązań odnośnie charakteru i przewidywanego miejsca obecności. W ten sposób Polska może zamienić się w darmową stację benzynową i obszar treningowy dla Amerykanów, bez jakichkolwiek zobowiązań z ich strony, za to z dużymi kosztami finansowymi i wizerunkowymi dla nas. Jest to dla nas niekorzystne (...)” – cytuje „Gazeta Wyborcza”. „Mimo opóźnionego startu, w tych negocjacjach poszliśmy na wiele koniecznych ustępstw, w tym w bardzo ważnych sprawach jak kwestia jurysdykcji, ale oni wciąż przedstawiają nowe »Red Lines«. Te oczekiwania, tak jak napisałem, podważają to, co w zeszłym roku wynegocjowaliśmy” – dodał ambasador.Szczególne relacje wzbudziły zastrzeżeniaJak podaje „Wyborcza”, szczególne relacje Szatkowskiego z Morawieckim zostały zauważone w MON i MSZ i budziły zastrzeżenia w obu resortach. W 2018 roku Dworczyk informował ówczesnego premiera o niezadowoleniu obozu prezydenta Andrzeja Dudy, że „KPRM bezprawnie miesza się w sprawy związane z obronnością”, a dwa lata później narzekał, że MSZ nie chce parafować dokumentów opiniujących Szatkowskiego na ambasadora przy NATO. ”W naszym kraju rządzonym przez PiS nie można załatwić niczego normalnie” – pisał.Wniosek Prokuratury Krajowej o uchylenie immunitetu DworczykowiW czerwcu Michał Dworczyk został wybrany na posła do PE. Prokurator Generalny Adam Bodnar w sierpniu zwrócił się do Parlamentu Europejskiego o uchylenie immunitetu Michałowi Dworczykowi. Według prokuratury miał on utrudniać śledztwo w sprawie tzw. afery mailowej.