Wielki triumf Alternatywy dla Niemiec. Po wyborach landowych w Saksonii i Turyngii, w których wysokie poparcie uzyskała skrajnie prawicowa AfD, a sukces odniosła także lewicowa BSW, niemieckie media piszą, że chociaż wyniki nie są niespodzianką, jest „to straszna cezura w powojennej historii Niemiec”. Wieczór wyborczy w Saksonii i Turyngii oznacza nie tylko kryzys partii rządzących. „Symbolizuje kryzys liberalnej demokracji” – napisał portal tygodnika „Spiegel”. „AfD jest partią skrajnie prawicową, BSW reprezentuje (...) rodzaj lewicowego konserwatyzmu. Pomimo wszystkich głębokich różnic obie partie łączy to, że obca jest im wszelka liberalność” – dodano.„Czy polityczne centrum może jeszcze zrobić cokolwiek, by odzyskać ludzi? Dobra wiadomość: tak, może. Zła wiadomość jest taka, że może to zająć bardzo, bardzo dużo czasu” – zauważył „Spiegel”.„Migracja i wojna mogły być ważnymi kwestiami w tych wyborach, ale frustracja większości ludzi sięga znacznie głębiej i jest podsycana przez codzienne doświadczenia” – stwierdził portal. „Kiedy drogi i mosty są zniszczone, kiedy po raz kolejny nie ma sieci telefonii komórkowej, kiedy każda podróż pociągiem staje się loterią, w pewnym momencie pojawia się podstawowe uczucie: wszystko upada, nic już nie działa, zostajemy w tyle. A w Berlinie i tak nikogo to nie obchodzi”.„Migracja, głupcze!”„Wyniki wyborów w Saksonii i Turyngii krzyczą w twarz rządowi kanclerza Olafa Scholza: migracja, głupcze! Ale wynik musi być ostrzeżeniem dla wszystkich demokratów” – napisał portal dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ).Wynik „nie jest niespodzianką. Wszystkie sondaże wskazywały, że tsunami gniewu i rozczarowania płynie w kierunku partii koalicyjnych. Bez względu na to, jak bardzo rządzący w Saksonii i Turyngii starali się zwrócić uwagę wyborców na szczególne cechy ich landów, to federalne kwestie polityczne dały AfD impuls i pomogły Sojuszowi Sahry Wagenknecht: imigracja, bezpieczeństwo wewnętrzne, ustawa grzewcza, rosnące koszty życia, stosunki z Rosją Putina” – uważa FAZ.W wyborach w Turyngii i Saksonii „nie pozostał kamień na kamieniu” – napisał z kolei portal RND. „Ta niedziela wyborcza jest cezurą”. Po raz pierwszy AfD w Turyngii, skrajnie prawicowa partia „z faszystą jako głównym kandydatem”, wygrała wybory landowe. „Trzy partie – SPD, Zieloni i FDP, które tworzą rząd federalny w Berlinie – zostały zmielone. Trudno o bardziej upokarzające wyniki wyborów” – dodano.„Bez wątpienia dziś, w 85. rocznicę napaści Niemiec na Polskę, w Turyngii wydarzyło się coś historycznego” – napisał portal tygodnika „Zeit”, podkreślając, że po raz pierwszy w historii Republiki Federalnej Niemiec skrajnie prawicowa partia wygrała wybory. „W Saksonii wygląda na to, że zwycięstwu AfD udało się zapobiec, ale tylko niewielką liczbą głosów”.Zobacz także: Atak nożowniczki w Niemczech. Poważnie zraniła pięć osóbKomentarze francuskich mediów„Pomimo sprzeciwu mediów i odrzuceniu przez tradycyjną klasę polityczną Alternatywa dla Niemiec (AfD) dokonała nowego przełomu w wyborach regionalnych we wschodnich Niemczech, w Saksonii i Turyngii” – pisze dziennik „Le Figaro”.„Le Monde” podkreśla, że w ostatnich miesiącach AfD zdobyła zwolenników swoją antyimigracyjną retoryką i wezwaniem do zaprzestania dostaw broni na Ukrainę, „co jest popularne w byłej komunistycznej Niemieckiej Republice Demokratycznej (NRD), gdzie strach przed wojną pozostaje głęboko zakorzeniony”.„Była NRD okazała się podatnym gruntem dla AfD ze względu na utrzymujące się nierówności od czasu zjednoczenia w 1990 roku i głęboki kryzys demograficzny związany z wyjazdem młodych ludzi do innych regionów” – ocenia „Le Monde”.„Zwycięstwo populizmu”Dziennik „Le Figaro” określił wyniki w dwóch niemieckich landach mianem „zwycięstwa populizmu”. Zwrócił uwagę nie tylko na rezultat AfD, ale również wysoki wynik radykalnie lewicowego Sojuszu Sahry Wagenknecht. BSW dokonał spektakularnych postępów, przekraczając 10 proc. w obu krajach związkowych, i odegra kluczową rolę w tworzeniu lokalnych rządów” – ocenia „Le Monde”.„W Niemczech skrajna prawica wygrała swoje pierwsze wybory landowe od czasów II wojny światowej” – pisze z kolei dziennik „Les Echos”. Partia skorzystała na ataku nożownika w Solingen w Nadrenii Północnej-Westfalii w zeszłym tygodniu, w wyniku którego zginęły trzy osoby, a osiem zostało rannych – ocenia gazeta.Francuskie media podkreślają, że pomimo historycznego wyniku skrajna prawica nie ma praktycznie możliwości dojścia do władzy w dwóch landach, ponieważ jest izolowana przez pozostałe siły polityczne. Wyniki wyborów są jednak kolejną – po czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego – porażką rządzącej w kraju koalicji pod przewodnictwem kanclerza Olafa Scholza.Zobacz także: Niemieckie media: Polska zbroi się tak, jakby NATO nie było„Niemcy mogą znów stać się innym krajem”Przewodnicząca gminy żydowskiej w Monachium i Górnej Bawarii Charlotte Knobloch jest zszokowana wynikami wyborów landowych w Saksonii i Turyngii. Jej zdaniem Niemcy mogą znów stać się innym krajem.„Wyniki wyborów oznaczają odejście od dotychczasowej kultury politycznej Republiki Federalnej” – napisała w niedzielę na platformie X była przewodnicząca Centralnej Rady Żydów w Niemczech.„Dziś, 85 lat po rozpoczęciu II wojny światowej, Niemcom grozi, że znów staną się innym krajem: bardziej niestabilnym, zimniejszym, biedniejszym, mniej bezpiecznym i mniej wartym życia” – stwierdziła Knobloch. „To, jak będzie wyglądała przyszłość w tym kraju, jest od dzisiaj znowu wielkim i trudnym pytaniem” – dodała. Wybory w Turyngii i SaksoniiWedług wyników exit poll w niedzielnych wyborach w Turyngii zwyciężyła AfD, zdobywając 30,5 proc. głosów i wyprzedzając CDU, na którą zagłosowało 24,5 proc. wyborców. Na trzecim miejscu znalazł się radykalnie lewicowy BSW – 16 proc. Z kolei w Saksonii CDU uzyskała 31,5 proc. głosów, AfD jest tuż za nią z 30 proc., natomiast BSW zdobył 12 proc. głosów.Zobacz także: Afgańscy przestępcy deportowani z Niemiec. Dostali po tysiąc euro w gotówce