Kobieta przeszła piekło na ziemi. Jak poinformował „Głos Wielkopolski”, pochodząca z Leszna kobieta poznała 35-letniego Mateusza J. w 2019 r. „To była randka przez internet. Gdy kobieta dojechała do mężczyzny z Leszna ten, zaprosił ją pod Głogów do wsi Gaiki, gdzie mieszka razem z rodziną” – czytamy w „GW”. Randka zmieniła się w koszmar. Po jakimś czasie Mateusz J. uwięził ją w komórce. Bez światła, wody i jakichkolwiek środków higienicznych. Więzienie opuściła kilka razy w ciągu czterech lat i za każdym razem oprawca, groził jej śmiercią, gdyby komukolwiek powiedziała co się z nią dzieje. Mateusz J. miał regularnie bić i poniżać 30-latkę. Zrobił z niej także niewolnicę seksualną, która miała być „gotowa” na każde jego zawołanie. Nadto gwałcił ją przy pomocy różnych przedmiotów. „Fakt” ujawnił, że kobieta urodziła w niewoli dziecko, które oddała do adopcji.Według „GW” sprawa wyszła na jaw po kolejnym pobiciu. „Oprawca zawiózł ją do szpitala, ale zabronił mówić o jej sytuacji. Skala obrażeń zaniepokoiła personel i w rozmowie z psychologiem przerażona kobieta opowiedziała o swojej sytuacji” – czytamy w GW.Sprawcy grozi nawet 25 lat więzienia Szpital zawiadomił śledczych, a ci zatrzymali w czwartek oprawcę. – Mateusz J. usłyszał zarzuty o to, że od 1 stycznia 2019 r. do 28 sierpnia 2024 r. w Głogowie i Gaikach znęcał się fizycznie i psychicznie, ze szczególnym okrucieństwem nad pozostającą z nim w stałym stosunku zależności 30-latką, w ten sposób, że przez okres około czterech lat pozbawił ją wolności ze szczególnym udręczeniem, poprzez przetrzymywanie w nieogrzewanym pomieszczeniu gospodarczym z ograniczonym dostępem do jedzenia, bez dostępu do środków higienicznych, bieżącej wody, prądu, toalety i innych mediów oraz telefonu, jak też bez dostępu do światła słonecznego – wylicza prok. Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Mateusz J. bił też regularnie swoją ofiarę po całym ciele. Wykręcał jej ręce, ciągnął za włosy uderzał różnymi przedmiotami. – Podejrzany używał wobec kobiety przemocy psychicznej poprzez izolowanie od innych, kontrolowanie, poniżanie, wyzywanie, wyprowadzanie z pomieszczenia w kominiarce na głowie. Wielokrotne doprowadził pokrzywdzoną przemocą lub groźbą do obcowania płciowego, przy czym na skutek tych zachowań w sierpniu 2023 r. pokrzywdzona doznała perforacji przewodu pokarmowego, a w sierpniu 2024 r. rozległej rany lewego dołu pachowego z uszkodzeniem węzłów chłonnych – dodaje prok. Łukasiewicz. Oprawcy grozi od 5 do 25 lat więzienia. Nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw. W piątkowy wieczór sąd zadecydował o aresztowaniu mężczyzny na trzy miesiące.