Niemieckie media uderzają w Polskę. Według „Der Spiegla” Polska uprzedziła poszukiwanego w związku z wybuchem gazociągu Nord Stream Ukraińca – Wołodymyra Ż. Z informacji niemieckich mediów wynika, że mężczyzna miał opuścić nasz kraj przy pomocy samochodu na dyplomatycznych tablicach rejestracyjnych. Źródła „DS” powiedziały z niemieckich służb, że te „nie zapomną tego Polsce”. Szef polskiej dyplomacji krótko skomentował te doniesienia. „Polskie władze nie wywiązały się z prawnego obowiązku aresztowania poszukiwanego. To niespotykany afront. Mężczyzna zdołał uciec do swojego kraju. Polskie władze mogły nawet ostrzec Ukraińca” – pisze na swoich łamach „Der Spiegel”. Według tygodnika niemiecki rząd i służby są „wściekłe na Warszawę” i nie zapomną tego Polakom.„My też nie zapomnimy” — napisał w mediach społecznościowych Radosław Sikorski. „Der Spiegel” opisuje ustalenia dotyczące ucieczki poszukiwanego przez Niemcy Wołodymyra Ż., który jest podejrzany o udział w wysadzeniu gazociągów Nord Stream we wrześniu 2022 r. Mężczyzna wyjechał z Polski na Ukrainę na początku czerwca, a niemieckie służby mimo to właśnie w czerwcu wystawiły za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Ukrainiec od momentu wybuchu wojny w Ukrainie mieszkał w podwarszawskim Pruszkowie. Wołodymyr Ż. miał 2 lata temu z trzema innymi osobami wypłynąć na Morze Bałtyckie z portu w Rostocku, a następnie zejść ok.80 metrów pod wodę i podłożyć ładunki wybuchowe na gazociągach Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Polska prokuratura prowadzi własne dochodzenie ws. eksplozji.Czytaj też: Niemcy dodzwonili się do Pruszkowa. Chcą aresztować Ukraińca ws. Nord Stream