„Ukraina musi mieć czym się bronić”. Polska odrzuca prośbę Kijowa – nie będzie zestrzeliwać rosyjskich rakiet czy dronów nad Ukrainą. Powiedział o tym w Brukseli wiceminister obrony Paweł Zalewski. – Takie oczekiwania wobec sojuszników przedstawił wczoraj szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba. Państwa Unii Europejskiej i NATO nie są stronami wojny – powiedział wiceminister Zalewski. Podkreślił, że Polska opowiada się natomiast za znacznym zwiększeniem zdolności obronnych Ukrainy. „Radykalne wzmocnienie obrony powietrznej Ukrainy powinno wystarczyć”– Ukraina musi mieć czym się bronić, musi mieć czym bronić swojego terenu, swojej przestrzeni powietrznej. Natomiast nie rozpatrujemy w żadnym formacie, a szczególnie bilateralnym tego, co rzeczywiście jest jednym z oczekiwań ukraińskich, czyli możliwości zestrzeliwania rosyjskich rakiet czy dronów z terytorium Polski. My uważamy, że radykalne wzmocnienie obrony powietrznej Ukrainy powinno wystarczyć i nie wymaga takiego wsparcia ze strony polskiego lotnictwa – wyjaśnił wiceszef MSZ.Polska popiera inny apel Ukrainy – by Zachód zniósł ograniczenia co do użycia dostarczanej broni dalekiego zasięgu. Chodzi o to, by Ukraina mogła atakować cele wojskowe na terenie Rosji i w ten sposób nie dopuścić do dalszych zniszczeń infrastruktury, zwłaszcza energetycznej.ZOBACZ TAKŻE: Ukraina straciła pierwszy samolot F-16