Danuta Dmowska-Andrzejuk uważa zarzuty za „krzywdzące i nieprawdziwe”. Była minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk zabrała głos w sprawie doniesień dotyczących jej pracy dla Totalizatora Sportowego. „Pojawiające się zarzuty są dla mnie krzywdzące i nieprawdziwe” – napisała w oświadczeniu. Obecny zarząd Totalizatora Sportowego zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego prezesa Olgierda Cieślika poprzez „fikcyjne zatrudnienie” byłej minister sportu w rządzie Mateusza Morawieckiego Danuty Dmowskiej-Andrzejuk jako doradcy zarządu. Według spółki „nie była obecna w pracy przez 483 dni” – poinformowała w środę Wirtualna Polska. Zawiadomienie do prokuraturyJak podawał portal, w zawiadomieniu wyliczono, że Danuta Dmowska-Andrzejuk od kwietnia 2021 r. do listopada 2023 r. zarobiła jako doradczyni 438 615,8 zł – to około 14,5 tys. zł miesięcznie.Zarówno Cieślik, jak i Dmowska-Andrzejuk odpierają zarzuty i twierdzą, że jej praca to nie fikcja.„W ostatnich dniach w mediach pojawiają się informacje dot. mojego zatrudnienia w Totalizatorze Sportowym. Oświadczam, że moje zatrudnienie w spółce Totalizator Sportowy było rzeczywiste, a nie fikcyjne” – zapewnia w opublikowanym w czwartek na platformie X oświadczeniu była minister w rządzie PiS. „Przebywałam na urlopie macierzyńskim”Tłumaczy, że w podpisanej umowie strony jasno określiły, że „obowiązki jako doradcy prezesa zarządu będę świadczyć w ramach „zadaniowego systemu czasu pracy”. Dalej tłumaczy, że w informacji medialnej „nie podano do wiadomości, że w trakcie trwania umowy o pracę urodziłam dziecko i przebywałam na urlopie macierzyńskim”. „Potwierdzam, że nie »stawiłam się do pracy« w trakcie porodu, po porodzie i w okresie urlopu macierzyńskiego, podobnie jak wiele kobiet w Polsce”.Dmowska-Andrzejuk zaznacza, że „w pozostałym zakresie będąc doradcą Prezesa Zarządu spółki Totalizator Sportowy swoje obowiązki w ramach zadaniowego czasu pracy, wykonywałam z najlepszą starannością i wiedzą. Z kilku projektów, które udało się w tym czasie zrealizować, jestem naprawdę dumna” – czytamy.Zobacz także: Minister wyrzuca władze Stadionu Narodowego. Człowiek Morawieckiego traci stanowiskoOdwołując się do swojej kariery sportowej, podkreśliła, że „jako utytułowany sportowiec, który sięgnął po mistrzostwo świata, minister sportu i osoba od wielu lat zaangażowana w działalność publiczną posiadam wszelkie kompetencje i wykształcenie, by pełnić funkcję doradcy prezesa zarządu Totalizatora Sportowego”.Zaznaczyła jednocześnie, że nie odnosi się do zawiadomienia do prokuratury, którego treści nie zna, ale w każdej chwili jest gotowa „stawić się w prokuraturze i rozmawiać o faktach”.