To kapitan, mechanik i marynarz. W związku z zatonięciem jachtu Bayesian u wybrzeży Palermo włoska prokuratura postawiła zarzuty trzem członkom załogi. Śledztwo prowadzone jest przeciwko kapitanowi, mechanikowi i marynarzowi, który pełnił wachtę, gdy o 4 nad ranem w żaglowiec uderzyła trąba powietrzna. Luksusowy żaglowiec zatonął 19 sierpnia nad ranem. Jacht stojący na redzie zatonął w ciągu kilkudziesięciu sekund w trakcie trąby powietrznej. Śmierć poniosło siedem osób, w tym właściciel, brytyjski magnat medialny Michael Lynch z rodziną. Ciała ofiar nurkowie wydobyli spod pokładu podczas bardzo trudnej kilkudniowej operacji.Śledztwo prowadzone jest przeciwko kapitanowi, mechanikowi i marynarzowi, który pełnił wachtę, gdy o 4 nad ranem żaglowiec uderzyła trąba powietrzna. Zarzuca się im brak ostrożności, zbyt późną reakcję i pozostawienie otwartych drzwi, którymi wlała się woda.Prokuratura wyjaśnia też, dlaczego uratowała się cała załoga poza kucharzem, a sześcioro pasażerów poszło z jachtem na dno. Żaglowiec będzie podniesiony z dnaW środę, po zakończeniu wstępnych przesłuchań, zezwolono wszystkim uratowanym, w tym załodze, na opuszczenie Włoch.Żaglowiec na wniosek prokuratora będzie podniesiony z dna. Ekipy ratunkowe prowadzą działania prewencyjne w związku z groźbą katastrofy ekologicznej. W zbiornikach żaglowca znajduje się 18 tys. litrów paliwa.