Tak negocjowało polskie MSZ. Sprawa znalazła swój szczęśliwy finał. Jak pisaliśmy w TVP Info, polscy studenci zatrzymani w Nigerii zostali uwolnieni. Rzecznik resortu spraw zagranicznych Paweł Wroński na konferencji prasowej wyjaśnia, jak przebiegały negocjacje.Kiedy studenci wrócą do domu z Nigerii?– Cieszę się, że od czasu do czasu możemy podawać przyjemne informacje. Nasi studenci w Nigerii, w Kano, są wolni. Odzyskali paszporty, komputery, są na kampusie uniwersytetu, gdzie mieli odbywać kurs miejscowego języka. Niebawem pojawią się w kraju – powiedział. Dodał, że prawdopodobnie stanie się to do końca tygodnia. – Nie byli aresztowani, tylko zatrzymani, przebywają w dobrych warunkach. Przebywali wcześniej w Abudży w hotelu o stosunkowo wysokim standardzie, w weekend zostali przewiezieni do Kano, też w miarę dobrym standardzie, mieli dostęp do lekarzy i lekarstw – wyjaśniał Paweł Wroński. Jak przypomniał, przed podróżą warto zajrzeć na stronę internetową MSZ. – Są tam ostrzeżenia, wśród nich także wymienione jest Kano na północy Nigerii – mówił. Już po interwencji konsula. Znamy los polskich studentów w Nigerii– Sytuacja jest tam skomplikowana, odbywają się demonstracje, to, co my uważamy za normalne zachowania, tam może być źle odebrane. Pierwotnie zostało to odczytane jako próba inspiracji demonstracji – wyjaśnił rzecznik MSZ. Wskazał, że choć od demonstracji, która się wtedy odbywała, polskich studentów oddzielał płot, w kraju podawało się, że protesty te inspirowane są zewnątrz, w tłumie pojawiły się rosyjskie flagi. – Zaczęło się łączenie różnych wątków, tamtejsze służby musiały to sprawdzić – wyjaśnił Wroński. – Nasi studenci znaleźli się w niewłaściwym czasie w niewłaściwym miejscu – dodał.