Trwają poszukiwania. Trwają poszukiwania obiektu, który w poniedziałek 26 sierpnia wleciał nad Polskę z terytorium Ukrainy. Systemy radiolokacyjne zanotowały w poniedziałek o godzinie 6.43 przekroczenie granicy przez niezidentyfikowany obiekt powietrzny na wysokości miejscowości Czerwonogród. – Byliśmy gotowi do ewentualnego zestrzelenia tego obiektu, zabrakło czynnika identyfikacji wizualnej, na co nie pozwoliła pogoda – mówił ppłk Goryszewski, rzecznik prasowy DORSZ.Trwają poszukiwania niezidentyfikowanego obiektuZ przekazywanych wieści wynika, że w czasach pokoju prawo wymaga wizualnego potwierdzenia, by uniknąć tragicznej pomyłki zestrzelenia cywilnego obiektu. Wojskowe radary straciły sygnał 26 sierpnia o godzinie 7.16. – Na terytorium Polski wleciał bezpilotowy statek powietrzny. Znajduje się prawdopodobnie na terenie gminy Tyszowce – przekazał jeszcze w poniedziałek Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych generał dywizji Maciej Klisz. We wtorek poszukiwania są kontynuowane. – W poniedziałek udało się przeszukać ponad 800 hektarów ziemi w gminie Tyszowce. We wtorek od samego rana żołnierze są na miejscu. Kontynuujemy poszukiwania tak, by przeszukać jak najwięcej terenu. (...) Rejon jest naprawdę spory. Tam, gdzie urwał się sygnał z radiostacji, został określony większy promień tego rejonu. Chcemy mieć pewność, że jesteśmy w stanie go znaleźć, bądź nie. Na tę chwilę wynik poszukiwań jest negatywny – dodał Goryszewski.Czytaj też: Niezidentyfikowany obiekt wleciał do Polski. Poszukiwania przerwano