Za wszystko odpowiedzialny norowirus? Oddział małopolskiego Inspektoratu Sanitarnego bada sprawę objawów zatrucia, na które w miniony weekend skarżyło się kilkudziesięciu turystów przebywających w Tatrach. Na razie są wstępne ustalenia, na podstawie dolegliwości, które zostały medycznie stwierdzone u jednego z dzieci przebywających na obozie wędrownym. Małopolski Inspektorat Sanitarny bada sprawę kilkunastu dzieci, które trafiły do szpitala w Zakopanem z objawami zatrucia.Trzy z próbek są nadal badane, jednak już są pierwsze ustalenia. Jak poinformowano nas w biurze prasowym Inspektoratu, u jednego z czternaściorga dzieci rozpoznano norowirusa. – Dawał on oznaki typowe dla grypy żołądkowej z ostrym przebiegiem – mówi tvp.info rzeczniczka wojewódzkiego IS Dominika Łatak-Glonek. – Badane są jeszcze próbki od trójki innych dzieci. O wynikach będziemy informować – dodaje.W niedzielę u czternaściorga dzieci w wieku 15-16 lat, które przyjechały w góry na obóz wędrowny, zaobserwowano objawy zatrucia. Kilku z nich trafiło nawet do szpitala w Zakopanem.Norovirus – co to?Norowirusy są główną przyczyną zakażeń żołądkowo-jelitowych, znane ze zdolności do wywoływania epidemii. Są też bardzo zaraźliwe. Rozprzestrzeniają się drogą kropelkową, przez bezpośredni kontakt z zakażonymi osobami lub poprzez spożycie skażonych pokarmów czy wody.Objawy norowirusa to: biegunka, nudności, wymioty, bóle brzucha, głowy, gorączka oraz ogólne osłabienie.Objawy zatrucia na SłowacjiJak informowaliśmy wczoraj, tylko w samą niedzielę ratownicy TOPR, odbierali liczne zgłoszenia od turystów zmagających się z objawami zatrucia pokarmowego oraz odwodnienia. Dla części z nich konieczna okazała się ewakuacja, m.in. śmigłowcem z rejonu Doliny Pięciu Stawów Polskich i Doliny Roztoki.Co ciekawe, również słowaccy ratownicy interweniowali w Tatrach Wysokich w związku ze zgłoszeniami o chorych turystach z objawami zatrucia żołądkowego. Strona słowacka nie wyklucza, że wiązało się ono ze spożywaniem wody z górskich źródeł.