Rady psychologów. Trzeba rozmawiać z dziećmi o pójściu do przedszkola czy szkoły, już teraz warto też zacząć wcześniej wstawać – radzą psychologowie, z którymi rozmawiała PAP. W poniedziałek, 2 września, rozpocznie się nowy rok szkolny. Zdaniem ekspertów pierwszy dzień w przedszkolu albo pierwszy dzwonek nie muszą wywoływać w dzieciach negatywnych emocji. Wystarczy dobre przygotowanie rodzica, aby najmłodsi dobrze przeszli ten trudny czas.Przede wszystkim zdaniem dr Karoliny Appelt z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu warto uświadomić sobie, że powrót do szkoły może być dla dzieci wyzwaniem. – To jest normalna rzecz. Tak samo jak my dorośli po powrocie z urlopu potrzebujemy czasu, by ponownie wdrożyć się w rytm pracy, tak samo dla dzieci może okazać się to potrzebne. Zwłaszcza że ich wakacje są znacznie dłuższe od tych naszych – podkreśliła psycholog.„Jak najwięcej mówić o szkole”Pomocna może być rozmowa, w trakcie której rodzic przywoła własne, trudne wspomnienia z dzieciństwa. Pozwoli to dziecku na zrozumienie, że nie jest ze swoimi obawami samo, że jego mamie lub tacie też towarzyszyły podobne negatywne emocje.Rolę rozmowy podkreśla także Małgorzata Turczyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Jak powiedziała, zadanie dorosłych polega na tym, aby spróbować jak najbardziej oswoić dziecko z nową sytuacją. – Jak najwięcej mówić o szkole lub przedszkolu, tak aby dziecko miało możliwość zbudowania sobie w głowie w miarę racjonalnego obrazu instytucji, do której idzie. Aby ta przestrzeń, w której dziecko będzie przebywać, była dla niego bezpieczna – zaznaczyła.– Często nam, dorosłym, wydaje się, że jeśli nie będziemy o pewnych rzeczach mówić, to one nie będą istniały w rzeczywistości dzieci. To, o czym nie rozmawiamy z dziećmi, i tak w nich rośnie. Nie warto więc idealizować. Często o szkole lub przedszkolu opowiadamy jako o krainie szczęśliwości, radości czy wiecznej zabawy. A przedszkole tą krainą nie jest, chociaż czasem nią bywa. To, że nas rodziców nie będzie, to, że będzie trzeba dzielić się zabawkami, to wszystko jest dla dziecka nowe i trudne – powiedziała Turczyk.„Unikać straszenia”Ważne przy tym, by nie przesadzić i podczas rozmów z dzieckiem skupić się także na budowaniu pozytywnego nastawienia, unikając straszenia. – Dzieci mocno przesiąkają emocjami i postawami płynącymi z otoczenia, ich postawa się buduje. Warto to kontrolować i strać się pokazywać dzieciom plusy tego, że pójdą do szkoły – powiedziała. – Nie bagatelizujmy obaw dziecka, próbujmy z nim rozmawiać. Pytajmy, o co chodzi, z czego wynikają obawy. Szkoły często organizują zajęcia integracyjne pozwalające zapoznać się z przestrzenią, w jakiej dziecko będzie przebywać. Warto z tego skorzystać. Jeśli nie, rodzice sami mogą wyjść z inicjatywą zapoznania dziecka chociażby z przestrzenią wokół szkoły, z placem zabaw czy boiskiem – zauważyła Karolina Appelt.Wskazała też, że w dobie mediów społecznościowych o wspólną integrację najmłodszych rodzice mogą zadbać jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego. Po spotkaniu zaaranżowanym w domu dzieci będą miały czas, by zatęsknić za sobą jeszcze przed 1 września. W konsekwencji szkoła będzie kojarzyła im się nie tylko z nauką i zdobywaniem wiedzy, ale też czasem na wspólną zabawę i rozrywkę. Jak podkreśliła, ważne jest także, aby przyzwyczajać dziecko do konkretnego rytmu dnia. – Znam rodziny, u których rutyna występuje także w wakacje - pora wstawania, posiłków, innych aktywności w ciągu dnia jest stała. Ale w wielu domach czas wakacji jest czasem większej swobody. To bardzo ważne, aby przez te ostatnie dni, tygodnie zadbać o przestawienie dzieci, tak aby ich organizmy nie doznały szoku na początku września – powiedziała.– Pamiętajmy, że lęki i obawy są naturalne i normalne. Ten czas adaptacji jest potrzebny. W związku z tym ważne jest, aby być dla swoich dzieci cierpliwym, towarzyszyć im w tym trudnym dla nich czasie. Są dzieci, u których ten lęk będzie wysoko rozwinięty. Nie bójmy się w takiej sytuacji poprosić o profesjonalną pomoc psychologiczno-pedagogiczną – podsumowała Appelt.Małgorzata Turczyk zaznaczyła, że częstym błędem jest uleganie dziecku, aby nie chodziło do szkoły wtedy, kiedy uzna, że nie chce. – Jeżeli dziecko doświadczy, że jakimś swoim zachowaniem lub objawami doprowadzi do tego, że nie pójdzie do szkoły kilka razy, to możemy być pewni, że się do tego przyzwyczai i będzie do tego dążyć przy najbliższej okazji – dodała.Zobacz także: Biskupi poszli do sądu. Walka o lekcje religii