„Rozmowy niesymetryczne” w niedzielę o godz. 20 w TVP Info. Ludziom Donalda Trumpa nie przeszkadza poparcie rosyjskie. Propaganda czy dezinformacja prorosyjska w Stanach Zjednoczonych jest teraz współtworzona przez Amerykanów. Powtarzają ją i robią to z własnej woli. Jest rosyjsko-amerykańska sfera informacji – mówi dziennikarka Anne Applebaum w programie Doroty Wysockiej-Schnepf „Rozmowy niesymetryczne”. Cała rozmowa dzisiaj w TVP Info o 20. Anne Applebaum to amerykańsko-polska dziennikarka, laureatka Nagrody Pulitzera w 2004 roku, a prywatnie żona polskiego polityka Radosława Sikorskiego. W połowie września w księgarniach pojawi się jej nowa książka „Koncern Autokracja. Dyktatorzy, którzy chcą rządzić światem”.Dorota Wysocka-Schnepf zapytała dziennikarkę, czy myślała o tym, żeby napisać powieść. – Myślałam, wszyscy o tym myślą, tak mi się wydaje, ale nie jestem stanie wymyślić powieści. Dla mnie świat rzeczywistości jest tak dziwny, ciekawy i trudny do tłumaczenia, że wolę o tym pisać – odpowiedziała Applebaum.Przyznała, że kiedyś pisała więcej o historii, która ją pasjonowała. – Nadal mnie fascynuje. Moje pierwsze książki były historyczne, ale w pewnym momencie zrozumiałam, że sama żyję w ciekawym momencie historycznym i o tym też warto pisać książki, szczególnie, że ja jestem właśnie w centrum takiej zmiany – stwierdziła.Czytaj także: Wałęsa: To ja namówiłem Trumpa, żeby kandydował na prezydenta– Moje książki historyczne były o stalinizmie, autorytaryzmie i totalitaryzmie. Myślałam wtedy, że to książki o przeszłości, że opisałam jakieś momenty historyczne, które nie wracają. Potem zrozumiałam, że w naszych czasach, w dzisiejszej rzeczywistości podobne fenomeny zaczynają się pojawić. Widzę polaryzację społeczeństw, chęć do autokratycznych rządów i zmiany w tym kierunku. Zrozumiałam, że te książki historyczne nie są aż tak zestarzałe i warto opisywać to, co się dzieje dzisiaj, bo ja się boję, że stare czasy mogą wrócić – podkreśliła dziennikarka.„Nurt prodyktatorski nigdy nie zniknął”Zdaniem Applebaum, „historia się nie powtórzy, zawsze jest inaczej, ale charakterystyki ludności się powtarzają”. – Ludzie są tacy, jak zawsze byli i ten nurt prodyktatorski – ludzi, którzy wolą autokrację czy totalitaryzm – on nigdy nie zniknął. Nam się udało, mamy szczęście, że mieszkaliśmy ostatnie 25-30 lat w takim momencie, kiedy wszyscy chcieli demokracji, chcieli ją budować, ale ten stary instynkt cywilizacyjny, autokratyczny, wraca – przyznała dziennikarka.Podkreśliała, że „konkurencja między światami demokracji i autokracji będzie istnieć już na pewno do końca mojego życia, i kto wygra to zależy oczywiście od nas”. – To, co my robimy dzisiaj, ma efekt dopiero jutro – dodaje.Red.Wysocka-Schnepf zapytała dziennikarkę, jak tłumaczy tak silne poparcie dla Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych. Jak wynika z sondaży, Kamala Harris i jej konkurent, mają poparcie po około 48 proc.– Ludziom Trumpa nie przeszkadza poparcie rosyjskie. Propaganda czy dezinformacja prorosyjska w Stanach Zjednoczonych jest teraz współtworzona przez Amerykanów. Powtarzają propagandę rosyjską i robią to z własnej woli. Jest rosyjsko-amerykańska sfera informacji - podsumowuje Applebaum.Czytaj także: Marek Kondrat wspomina młodych braci Kaczyńskich: Grali głównie w wojny