„Czasem dochodzi do pewnych zgrzytów”. Andrzej Duda zadeklarował, że Polska cały czas będzie wspierać Ukrainę na drodze do członkostwa w Unii Europejskiej, a także dostarczać jej broń oraz szkolić żołnierzy. – Zawsze możecie na nas liczyć i mam nadzieję, że my także będziemy mogli z wami współpracować w wielkim dziele odbudowy Ukrainy – mówił prezydent. Korespondent TVP Mateusz Lachowski zapytał Andrzeja Dudę czy to, że jest po raz kolejny raz na niepodległości Ukrainy, oznacza, że nieporozumienia między Polską a Ukrainy są już za nami? – Jestem bardzo dumny z tego , że mogę reprezentować mój kraj i Polaków na tym symbolicznym wydarzeniu. Jestem w Kijowie niezależnie od okoliczności zawsze wtedy, kiedy jest taka potrzeba, kiedy trzeba pokazać, że Polska jest razem z Ukrainą, że Polacy są razem z Ukraińcami. Na ten temat mówiliśmy z prezydentem Zełenskim. W naszych relacjach są sprawy fundamentalne i są sprawy poboczne. W sprawach fundamentalnych, jak nasze dobre sąsiedztwo, jak nasza współpraca między naszymi narodami, jak członkostwu Ukrainy w UE i NATO, jest absolutna jednomyślność – odpowiedział prezydent.„Polska jest przyjacielem Ukrainy, a Ukraina przyjacielem Polski” Andrzej Duda dodał, że „w związku z napaścią Rosji na Ukrainę, trudności, zdarza się, że czasem dochodzi od pewnych nieporozumień, różnic zdań czy zgrzytów, bo każde państwo ma swoje interesy”.– Jesteśmy tutaj po to, żeby szukać rozwiązań tych trudności. Nic nie zmienia tego, że Polska jest przyjacielem Ukrainy, a Ukraina przyjacielem Polski – podkreślił Andrzej Duda dodając, że ta współpraca i przyjaźń winna trwać dziesiątki pokoleń. Prezydent deklaruje „pomoc” Rosjanom Ukraińscy dziennikarze dopytywali m.in. o pomysł zestrzeliwania przez Polskę rosyjskich rakiet nad terytorium Ukrainy. – To jest zagadnienie, nad którym w tej chwili w łonie Sojuszu Północnoatlantyckiego od prawie roku, dokładnie od zimy zeszłego roku, trwa w tej chwili dyskusja. Mamy nadzieję, że do takich rozwiązań członkowie NATO zostaną przekonani – oświadczył polski prezydent. – Jednym z argumentów jest to, proszę pamiętać, że co najmniej dwukrotnie rosyjskie rakiety wystrzelone przeciwko Ukrainie naruszyły polską przestrzeń powietrzną. W istocie zatem naruszyły przestrzeń powietrzną Sojuszu Północnoatlantyckiego. I ten fakt już wskazywałby na to, że w istocie takie działanie byłoby nie tylko faktyczne, ale także i prawnie legitymowane – zauważył Duda. Prezydent Polski złożył także zaskakującą obietnicę wojskom rosyjskim. – Jeżeli będzie tak, że wojska ukraińskie będą wtedy atakowały wycofujące się wojska rosyjskie, (…) to pierwszy wezmę za telefon i zadzwonię do pana prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego i powiem nie bombardujcie ich, kiedy się wycofują, zostawcie ich. Niech wracają do domu. Mogę to obiecać rosyjskim żołnierzom – powiedział. – Natomiast dopóki Rosja atakuje Ukrainę na wojnie, którą sama rozpoczęła, to musi się liczyć z tym, że kto mieczem wojuje, od miecza ginie – zaznaczył Duda. Prezydent Zełenski zareagował na to żartem mówiąc: „A jeśli telefon będzie zajęty? Tak przecież bywa, bo i ty jesteś prezydentem i ja jestem prezydentem. Może stać się tak, że ty dzwonisz do mnie, a u mnie będzie zajęte”. Prezydent Duda odpowiedział: „To będę dzwonił aż do skutku”.