Były prezydent w programie „Sto pytań do”. Naprawdę to na nikogo – powiedział były prezydent Lech Wałęsa w programie „Sto pytań do”, pytany o to, na kogo zagłosowałby w wyborach prezydenckich. Dodał jednak, że są „dwa filary, które na ten czas dostaliśmy z nieba”. Zapraszamy do obejrzenia całej rozmowy w sobotę o godzinie 20 w TVP Info. Lech Wałęsa pierwszy raz gościł w programie „Sto pytań do” w 1989 roku. Mówił wtedy między innymi o kandydowaniu na urząd prezydenta.– Naprawdę nie chciałem zostać prezydentem, uwierzcie mi, że nie chciałem. Tylko jak popatrzyłem na scenę polityczną, na walkę i co z niej ma wynikać, dochodziłem do wniosku, że nie mam wyboru. Muszę dobić komunizm. Nikt inny tego nie zrobi. I dlatego też musiałem udawać, że nie wiem, o co chodzi, że mam ambicje, chcę być prezydentem po to, żeby zatuszować moje prawdziwe intencje. A prawdziwe intencje były proste: dobić komunizm – tłumaczył.Prowadząca program Wioleta Wramba zapytała byłego prezydenta o to, jaki sens widzi w walce o swoje dobre imię przy tak podzielonym społeczeństwie, którego część widzi w nim „Bolka”. W czasach rządów PiS ekspertyza wykonana na potrzeby śledztwa prowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej miała wykazać autentyczność dokumentów, w których Lech Wałęsa miał zgodzić się na współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. Były prezydent zaprzeczał temu.Wałęsa: Bywałem w sytuacjach nieprawdopodobnych– Chyba pani wie, że jestem praktykiem, który inaczej myśli niż wielu teoretyków. Robienie mnie „Bolkiem” to największy zaszczyt z mojego punktu widzenia, dlatego że nie mogą uwierzyć, że ten prosty człowiek, ten elektryk dokonał takich rzeczy. Musiał mu ktoś pomagać. Patrzą, kto, rozpatrują nazwiska. Nie mogą znaleźć. No to kto? Bezpieka. Czym bardziej mnie podejrzewają, tym bardziej rosnę do góry, bo nie mogą mi uwierzyć. Bywałem w sytuacjach nieprawdopodobnych. Dziś, jak rozpatruję moje rozwiązania, to nie mogę uwierzyć. Dochodzę do wniosku, że rzeczywiście ktoś mi pomagał. Jako człowiek wiary, uważam, że niebiosa – przekonywał.Na kogo zagłosowałby w wyborach prezydenckich, które będą w przyszłym roku? – Naprawdę to na nikogo – powiedział Lech Wałęsa. Dodał, że jednak są osoby, które „najbardziej mu się podobają”.Czytaj więcej: Lech Wałęsa w TVP Info. „Musiałem udawać, że nie wiem, o co chodzi, żeby ich ograć” [WIDEO]– Jak patrzę na historię i moje doświadczenie, Polska miała zawsze szczęście, że kiedy jest bardzo niebezpieczna sytuacja, to pojawiają się w Polsce pomysły i ludzie, którzy gwarantują, że będzie nieźle. Teraz takimi ludźmi jest ten od sprawiedliwości (Adam Bodnar – przy. red.) i Tusk. To są dwa filary, które na ten czas dostaliśmy z nieba. Uwierzcie mi, ja się na tym znam. Tylko znów zaczynają im przeszkadzać – oceniły były prezydent.