W agencji trwa obecnie 9 kontroli. Nowy szef RARS był gościem "Pytania Dnia" Były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał K. będzie poszukiwany listem gończym – prokuratura złożyła wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu. To bliski współpracownik Mateusza Morawieckiego. Śledczy zarzucają mu udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Zarzuty stawiają też Pawłowi Sz., założycielowi marki odzieżowej Red is Bad, którą promowali politycy powiązani z PiS. Nie wiadomo, gdzie jest Michał K. Nieoficjalnie podaje się, że były prezes RARS przebywa na Cyprze.Jan Rajchel o sytuacji w RARSGen. Jan Rajchel, obecnie pełniący rolę prezesa RARS w programie „Pytanie Dnia” w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz komentował sprawę nieprawidłowości w instytucji. – Te rzeczy, które zastałem w agencji, świadczą o tym, że scenariusz był podobny do innych instytucji za czasów rządu PiS, z których wyprowadzano pieniądze – mówił.– Widzę po tych kilkudziesięciu dniach, że pola do wyprowadzania pieniędzy było dużo, świadczą o tym prowadzone aktualnie śledztwa – sprecyzował generał brygady Jan Rajchel. Wskazał, że obecnie w agencji „ma 9 kontroli”, między innymi CBA, KAS, prokuraturę.Zwrócił uwagę, że „o agencji powinno być cicho” z racji jej specyfiki i nie wszystkie rzeczy można ujawnić. Powiedział, że pół miliarda złotych przelano na konta firmy Pawła Sz. I powiązanych z nim spółek. – Co nie znaczy, że tyle zarobił – doprecyzował generał.– Z dokumentów wynika, że marże tej firmy były o wiele większe niż innych firm biorących udział w postępowaniu, kilkukrotnie większe – dodał.Fundacja Red is Bad miała pomagać powstańcom, służyła jako skarbonkaJak wskazał, firm było dużo, podobnie jak przetargów, nie tylko związanych z Covidem czy agregatami prądotwórczymi. – Zarabiał na wszystkim – mówił gen. Jan Rajchel. Dodał, że Paweł Sz. „dostarczał też różne usługi”, choć nie ujawnił detali. – Sprawa nie jest dęta, ujrzy w większym stopniu światło dzienne – mówił szef RARS. Jak wskazał, śledztw w tej sprawie może być więcej. Generał powiedział, że złożył już jedno doniesienie do prokuratury, kolejne złoży w przyszłym tygodniu. Oba dotyczą byłego prezesa Michała K.– Wykorzystując sytuację, jaka zaistniała w Polsce i Europie, COVID, kryzys migracyjny, konflikt w Ukrainie, to zakres działalności tej firmy [Pawła Sz. – red.] był bardzo szeroki – mówił. Wskazał, że z RARS współpracowały też inne firmy, jednak jej specyfika sprawia, że dokładne stany rezerw i charakter kontraktów nie mogą być jawne, co wynika z ustawy.– Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych nie jest w stanie zapewnić 100 proc. asortymentu na wypadek długiego okresu np. działań wojennych, ale na krótki okres jesteśmy bezpieczni – powiedział gen. Rajchel. W czwartek rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak podał, że „uzyskano materiał dowodowy pozwalający na sporządzenie zarzutów brania udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wobec dwóch kolejnych osób – Michała K. i Pawła Sz.”.Afera w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS)Śledztwo dotyczące nieprawidłowości w RARS prowadzi Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK.Morawiecki komentuje sprawę RARS. Tusk odpowiada [WIDEO]W czwartek sąd – jak poinformował prokurator – uwzględnił wniosek prokuratury wobec Michała K. i zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 90 dni od dnia zatrzymania. – Pozwoli to na wszczęcie jego poszukiwań listem gończym – dodał. Sąd nie uwzględnił natomiast wniosku wobec Pawła Sz. Biznesmen kilka tygodni temu miał skierować do prokuratury list żelazny. To prośba o brak aresztu po powrocie do kraju w zamian za deklarację nieukrywania się przed organami ścigania. Sąd przystał na tę prośbę.