Były wiceminister przekonuje, że nie popełnił żadnego przestępstwa. Polityk Suwerennej Polski i poseł klubu PiS Michał Woś poinformował, że na 27 sierpnia został wezwany przez Prokuraturę Krajową. Prowadzi ona śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości i chce ogłosić byłemu wiceministrowi sprawiedliwości zarzuty i przesłuchać go w charakterze podejrzanego. „Do trzech razy sztuka! Bodnarowcy i ich doręczanie wezwań: pierwsze po czasie. Drugiego do mnie nie wysłali wcale. Trzecie wreszcie tak wyliczone, że odbiór do 26 sierpnia, a wezwanie na 27 sierpnia” – napisał Woś w piątek na X, przedstawiając zdjęcie wezwania. Wynika z niego, że ma się stawić w prokuraturze we wtorek, 27 sierpnia, na godz. 10. „Nie będę mdlał jak Giertych (uniknął 21 terminów). Jeszcze raz z uśmiechem posłucham bełkotu, że dofinansowanie dla CBA na narzędzie do łapania np. ruskich szpiegów (Pablo Gonzales) szkodziło interesowi publicznemu” – napisał poseł klubu PiS. Nie dopełnił obowiązków kupując Pegasusa? Sejm 28 czerwca uchylił Wosiowi immunitet w związku ze śledztwem Prokuratury Krajowej, które dotyczy nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Jednym z wątków tego postępowania jest m.in. decyzja Wosia jako wiceszefa MS o wydaniu 25 mln zł z tego funduszu na zakup przez CBA oprogramowania szpiegującego Pegasus. Materiał dowodowy w tej sprawie to m.in. raport pokontrolny NIK, wyjaśnienia Tomasza M. (jednego z podejrzanych w śledztwie ws. Funduszu Sprawiedliwości), a także zabezpieczona dokumentacja resortu sprawiedliwości. W ocenie PK, materiał ten uzasadnia podejrzenie, że Woś - jako wiceszef MS - który był upoważniony do dysponowania Funduszem Sprawiedliwości, „działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami (...) nie dopełnił powierzonych mu obowiązków”. Prokuratura zaznaczyła, że Woś zawierając z szefem CBA umowę o przekazanie z funduszu 25 mln zł na zakup Pegasusa wiedział, że CBA „nie spełniała warunków do uzyskania takiego wsparcia finansowego z tego źródła”. Ponadto decyzje o zakupie Pegasusa zapadły przed wejściem w życie w 2017 r. rozporządzenia, w którym szef MS zezwolił na przekazywanie środków z Funduszu Sprawiedliwości poza konkursem. „Ściganie mnie za to, że państwo polskie przestało być głuche i ślepe na kryminalistów jest po prostu kuriozalne” – mówił Woś.Już kilkunastu podejrzanych Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. Fundusz ma na celu przede wszystkim pomoc ofiarom przestępstw, a także m.in. pomoc postpenitencjarną. W ocenie prokuratury udzielali oni - działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych - w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów. Do tej pory zarzuty postawiono kilkunastu osobom, trzy z nich trafiły do aresztu. Ponadto Sejm na wniosek prokuratury w tej sprawie uchylił immunitet innemu politykowi Suwerennej Polski Marcinowi Romanowskiemu. Planowane są też kolejne wnioski o zgodę Sejmu na pociągnięcie innych polityków do odpowiedzialności karnej.