To największy producent prądu na Ukrainie. Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej (ZNPP) ponownie grozi odcięcie zasilania. Rosyjskie ataki uszkodziły zewnętrzną linię napowietrzną, przez którą elektrownia otrzymywała energię z ukraińskiej sieci energetycznej na własne potrzeby – przekazał Enerhoatom, operator ukraińskich elektrowni atomowych. Obecnie elektrownia połączona jest z ukraińskim systemem elektroenergetycznym tylko jedną linią. Jeśli zostanie uszkodzona, może wystąpić awaria z powodu utraty zewnętrznego zasilania pomp chłodziwa reaktora oraz zbiorników wypalonego paliwa.„Pod zarządem rosyjskich najeźdźców, którzy zarządzają tymczasowo okupowaną elektrownią jądrową w Zaporożu, degradacja we wszystkich obszarach działania stale się pogłębia” – stwierdzono w oświadczeniu.Ponadto brak wykwalifikowanego personelu i przekształcenie zakładu w bazę wojskową komplikują bezproblemową eksploatację – zwraca uwagę portal Ukrainska Pravda.Służba prasowa Enerhoatomu podkreśliła, że ZNPP powinna natychmiast przejść pod kontrolę Ukrainy, a wojsko rosyjskie powinno opuścić jej teren. Tylko w ten sposób można przywrócić w Europie bezpieczeństwo nuklearne i radiacyjne.Zełenski: Rosjanie wzniecili pożarPrezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że 11 sierpnia Rosjanie wzniecili pożar na terenie elektrowni jądrowej w Zaporożu. Jednocześnie nie odnotowano żadnych zmian w sytuacji radiacyjnej na terenie zakładu.„Od ponad dwóch lat rosyjski okupant kontroluje największą elektrownię jądrową w Europie – Zaporoską Elektrownię Jądrową. I niezmiennie rosyjska obecność oznacza fundamentalne zagrożenie dla bezpieczeństwa radiacyjnego naszego kraju, całej Europy i świata” – zaznaczył Zełenski w oświadczeniu opublikowanym na Telegramie.„Rosja szantażuje świat groźbą katastrofy w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, wykorzystuje terytorium elektrowni jako platformę do ataków na Nikopol i inne pobliskie miejscowości oraz przechowuje sprzęt wojskowy i amunicję na terytorium Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej” – podkreślił prezydent. „Przestępcza obecność Rosji”Dodał, że „przez dziesięciolecia Ukraina gwarantowała najwyższy poziom bezpieczeństwa w swoich obiektach jądrowych i tak będzie nadal, ale by tak się stało przestępcza obecność Rosji w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej musi się zakończyć”.Jewhen Jewtuszenko, szef Administracji Wojskowej Okręgu Nikopol, informował wcześniej, że ZNPP działa normalnie, a Rosjanie prawdopodobnie podpalili dużą ilość opon samochodowych w chłodni kominowej. Chłodnia kominowa nr 1 zlokalizowana jest w odległości około kilometra od bloków energetycznych elektrowni. Tymczasem okupacyjne władze rosyjskie oskarżyły Ukrainę o rzekomy atak na Enerhodar, twierdząc jednak, że promieniowanie tła wokół ZNPP jest normalne.Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) podała, że jej eksperci byli świadkami silnego, ciemnego dymu wydobywającego się z północnego obszaru Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej (ZNPP) po licznych eksplozjach, które miały miejsce wieczorem 11 sierpnia.Dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Grossi ocenił w weekend, że sytuacja w zakresie bezpieczeństwa w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej pogorszyła się w związku z atakiem drona, który w sobotę uderzył w drogę wokół terenu siłowni. Zaapelował do Rosji i Ukrainy o „maksymalną powściągliwość”.Rosyjska okupacjaRosja kontroluje położoną w Zaporożu największą elektrownię jądrową w Europie od marca 2022 roku. Moskwa i Kijów wielokrotnie oskarżały się wzajemnie o próbę sabotażu jej działalności — przypomniała agencja Reutera.Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze, są tam również pracownicy rosyjskiego państwowego koncernu Rosatom. Przez ostatnie dwa lata siły Rosji wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób - w ocenie władz w Kijowie - zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.Rosjanie wciąż natomiast walczą z pożarem w składzie ropy Proletarsku w obwodzie rostowskim, który wybuchł 18 sierpnia w wyniku ataku ukraińskich dronów. Zapaliło się 20 zbiorników z paliwem. 19 sierpnia w Proletarsku wprowadzono stan wyjątkowy, a na dzień 20 sierpnia powierzchnia pożaru wynosiła już 10 tys. metrów kwadratowych. Z pożarem walczy ponad 500 strażaków. Według państwowych rosyjskich mediów 49 ratowników zostało rannych. Rosyjski kanał BAZA poinformował w piątek, że skład ropy ponownie zaatakowały drony.